Monika Chrzczonowicz o 1 proc. podatku: najczęściej ulegamy wpływowi reklamy
- Najczęściej ulegamy wpływowi reklamy. Przekaz medialny ma ogromną moc. To prosty mechanizm: widzimy plakat, informację i pod ich wpływem podejmujemy decyzję. Jest też taka tendencja, że podtrzymujemy co roku swój wybór. Mamy na przykład zapamiętane dane i nie zmieniamy ich. Zdajemy się także na sugestię księgowej czy osoby wypełniającej PIT - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Monika Chrzczonowicz ze Stowarzyszenia Klon/Jawor, ngo.pl gromadzących informacje i badających wiedzę o organizacjach pozarządowych w Polsce oraz aktywności społecznej rodaków. Komu zatem najczęściej oddajemy swój 1 proc. podatku? I jak sprawdzić, czy organizacja właściwie wydaje nasze pieniądze?
06.02.2014 | aktual.: 02.02.2016 22:39
Jeden procent to prosta i nieobciążająca naszych portfeli forma wsparcia organizacji charytatywnych. Start procedury w 2004 roku był skromny. Inicjatywę podjęło zaledwie 80 tysięcy podatników. Sumy te znacznie podskoczyły, gdy ustawodawcy (za sprawą nacisków sektora pozarządowego) zdecydowali się uprościć reguły odpisywania podatku. Łatwa formuła sprawiła, że coraz więcej osób wspiera organizacje pożytku publicznego (OPP). W 2008 roku liczba osób przekazujących jeden procent wzrosła do 5 milionów. Z przekazania symbolicznego procenta z rozliczenia za 2012 rok skorzystało już ponad 11 milionów osób. Tym samym na konta organizacji pozarządowych wpłynęło prawie pół miliarda złotych. I o tę kwotę właśnie rozpoczęła się kolejna walka stowarzyszeń i fundacji.
Komu najchętniej przekazujemy nasz podatek?
Jak informuje Wirtualną Polskę Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, najwięcej środków trafia do organizacji zajmujących się pomocą rodzinom i osobom w trudnej sytuacji życiowej, które umożliwiają wyrównywanie szans. Kolejna część pieniędzy zasila konta organizacji chroniących i promujących zdrowie oraz działających na rzecz osób niepełnosprawnych. Mniej dostają organizacje wspierające działania ekologiczne i ochronę zwierząt oraz dziedzictwo przyrodnicze. Największe sumy zasilają konta fundacji "Zdążyć z Pomocą" (117,2 mln zł), Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym "Słoneczko" (15,3 mln zł), fundacji Avalon - Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym (8,6 mln zł), fundacji "Rosa" (8,1 mln zł) oraz fundacji Anny Dymnej "Mimo Wszystko" (6,2 mln zł).
Zobacz w serwisie NaSygnale.pl: Mroczny sekret szefa fundacji Kidprotect
- Na jeden procent największe szanse mają albo duże organizacje, albo lokalne, choć każda w innym wymiarze. Te duże, to często organizacje działające na zasadzie subkont, które zbierają w ten sposób pieniądze na konkretną osobę. Widzimy potrzebującą osobę i wspieramy ją poprzez tę właśnie organizację - tłumaczy Monika Chrzczonowicz ze Stowarzyszenia Klon/Jawor.
Sama inicjatywa oddawania procentu podatku została stworzona po to, by wzmocnić sektor pozarządowy i wspomóc lokalne organizacje. - Choć w tabeli rozliczenia lokalne OPP nie znajdują się w czołówce, fundusze, które pozyskują w ten sposób, i tak są dla nich znaczące. Przeciętny budżet polskiej organizacji to 18 tysięcy złotych. Jeśli lokalna organizacja zdobędzie z odpisu 1 procenta podatku 5 tysięcy złotych, to w krajowej skali przekazywanych funduszy to jest mało, w skali lokalnej to czasem 1/4 budżetu działalności - tłumaczy Monika Chrzczonowicz. Dodaje jednak, że są organizacje, na konta których trafia poniżej jednego złotego.
Kto najchętniej dzieli się podatkiem?
To zależy m.in. od zamożności. Paradoksalnie, bo przecież podatnik przekazuje pieniądze, które i tak musi oddać, tyle że fiskusowi. "Osoby oceniające, że wystarcza im na wszystkie wydatki, ponad dwukrotnie częściej deklarowały przekazanie 1 proc. niż osoby, którym nie wystarcza nawet na najpilniejsze potrzeby" - czytamy w raporcie stowarzyszenia Klon/Jawor.
Specjaliści oceniają, że nie oddają go zazwyczaj ci, którzy nie bardzo wiedzą, jak to zrobić. Rzadko jest to celowa decyzja podatnika, wynikająca z braku zaufania do instytucji. Bo o to zaufanie organizacje walczą zawzięcie. W szeregach do bitwy o jeden procent staje ponad 7,5 tysiąca fundacji i stowarzyszeń. Duże billboardy, spoty reklamowe, ale także małe plakaty, czy krótka wzmianka na stronie internetowej - to tylko niektóre sposoby przekonywania do swojej działalności.
- Nie ma działań bez kosztów. Trzeba jednak podchodzić do tego zdroworozsądkowo. Jeśli fundacja wydaje tysiąc złotych na marketing, a później zbiera 10 tysięcy złotych z 1 proc. to ma to ogromny sens. Jeśli ta proporcja jest odwrotna, to działanie jest zaburzone - ocenia Monika Chrzczonowicz. Jak sprawdzić, jaka jest proporcja nakładów na reklamę a przychodem fundacji?
* Pobierz darmowy program PIT pro 2013* Wystarczy przyjrzeć się rozliczeniom finansowym na ich stronie internetowej. Rzetelne organizacje wyszczególniają, jakie kwoty wydają na reklamę. Monika Chrzczonowicz zaznacza jednak, że małe fundacje często podejmują działania, które nie angażują bezpośrednich kosztów. W promocję fundacji włączają się rodziny potrzebujących bliskich czy wolontariusze. - Ludzie wkładają swój czas, energię, żeby coś zorganizować. Organizacje prowadzą rozmowy z agencjami reklamowymi, które oferują im korzystniejsze warunki w zamian za np. wyłączność - mówi Monika Chrzczonowicz. - Korzystają również z przysługującego im darmowego czasu antenowego w telewizji publicznej, w którym mogą poinformować o swojej działalności. Nie mogą natomiast wykorzystywać go w ramach kampanii 1-procentowej - dodaje.
"Nie pamiętamy, kogo wspieramy"
Z badań przeprowadzonych przez Klon/Jawor wynika, że wiele osób decyzję o przekazaniu podatku podejmuje zupełnie spontanicznie. - Najczęściej ulegamy wpływowi reklamy. Przekaz medialny ma ogromną moc. Działa prosty mechanizm: widzimy plakat, informację i pod ich wpływem podejmujemy decyzję. Jest też taka tendencja, że podtrzymujemy co roku swój wybór. Mamy na przykład zapamiętane dane i nie zmieniamy ich. Zdajemy się także na sugestię księgowej czy osoby wypełniającej PIT - ocenia specjalistka ze stowarzyszenia.
Większość osób przekazujących 1 proc. dla OPP już po kilku miesiącach nie pamięta dokładnie, kogo obdarowało. Tylko 39 proc. potrafi podać nazwę organizacji, a kolejne 44 proc. zupełnie o tym zapomina. Niewiele osób sprawdza też, na co organizacja przekazała pieniądze i czy podziękowała swoim darczyńcom. - Nie indywidualnie, bo łamałyby wtedy ustawę o ochronie danych osobowych, ale w bardziej ogólnej formie - tłumaczy. I dodaje: - Jeśli piszą, że dziękują za wsparcie, bo "dzięki niemu kupiliśmy to i to, zrobiliśmy tamto, pomogliśmy tylu osobom" to pokazują faktyczne działanie - dodaje.
Nim jednak zdecydujemy się oddać nasze pieniądze, warto sprawdzić czy fundacja działa zgodnie z prawem. - Pierwszą rzeczą, którą powinien zrobić podatnik przed wypełnieniem zeznania podatkowego to sprawdzić czy dana organizacja, na rzecz której chce przekazać 1proc. podatku, znajduje się w opublikowanym przez Ministra Pracy i Polityki Społecznej wykazie organizacji pożytku publicznego uprawnionych do otrzymania tych środków (Biuletyn Informacji Publicznej na stronie www.mpips.gov.pl bądź na stronie www.pozytek.gov.pl) - tłumaczy Magdalena Górska z Biura Promocji i Mediów Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Specjaliści z resortu przypominają również, że organizacje pożytku publicznego muszą przygotowywać sprawozdania ze swojej działalności (dostępne na własnych stronach internetowych lub na stronie MPiPS). - Sprawozdania zawierają m.in. informacje o przychodach i kosztach organizacji, o podejmowanych w danym roku konkretnych działaniach bądź o wysokości wynagrodzeń. Informacje te mogą być pomocne w podejmowaniu decyzji czy dana organizacja zasługuje na wsparcie - tłumaczy Magdalena Górska z MPiPS.
Magda Serafin, Wirtualna Polska