Doniesienia o polonijnym seminarium. "Skandal Kościoła Katolickiego"
W reportażu "Czarno na białym" TVN24 autorstwa Marcina Gutowskiego przedstawiono sprawę księdza Mirosława Króla. Rektor polonijnego seminarium w USA i rektor Orchard Lake Schools, blisko współpracujący z kardynałem Stanisław Dziwiszem jest oskarżany o molestowanie seksualne wobec podwładnych. Sam duchowny zaprzeczał tym doniesieniom w rozmowie z autorem materiału. Pojawiło się również oświadczenie w tej sprawie.
07.06.2021 22:52
Reportaż pod tytułem "Królestwo" autorstwa Marcina Gutowskiego - reportera "Czarno na białym" TVN24 - skupia się na doniesieniach o nadużyciach seksualnych w polonijnym seminarium w Orchard Lake, niedaleko Detroit. - Niektóre wątki tej historii prowadzą do Polski, do Krakowa i bezpośrednio do księdza kardynała Stanisława Dziwisza - powiedział Gutowski w poniedziałek rano na antenie stacji.
W seminarium duchownym w Orchard Lake kształcą się młodzi, polscy klerycy. Rektorem seminarium oraz kanclerzem Orchard Lake Schools - placówki, w której skład wchodzi także uczelnia - jest ksiądz Mirosław Król. Sprawuje to stanowisko od 2017 roku. To właśnie on jest główną postacią reportażu.
"Królestwo" to ciąg dalszy reportażu na temat bliskiego otoczenia Jana Pawła II i kwestii tuszowania przestępstw seksualnych w Kościele Katolickim.
Molestowanie seksualne w Orchard Lake. "Skandal Kościoła katolickiego"
Ksiądz Król został oskarżony o molestowanie seksualne, którego miał dopuszczać się wobec byłych pracowników placówki - w tym także o napaść seksualną. Reporter "Czarno na białym" dotarł do ofiar duchownego i wysłuchał ich zeznań. W materiale przeanalizowano także powiązania ks. Króla z wyższymi hierarchami polskiego Kościoła oraz jego szczególną więź z kardynałem Stanisławem Dziwiszem.
- Czym jest (Orchard Lake - red.)? Skandalem Kościoła katolickiego - oświadczył w rozmowie z TVN24 ksiądz Tomasz Seweryn, który cztery lata temu ubiegał się o stanowisko rektora uczelni. Pytany o szczegóły nie może jednak udzielić bliższych informacji - przed finałem konkursu musiał podpisać dokumenty, zobowiązujące go do milczenia na temat seminarium.
Molestowanie w polonijnym seminarium. "Czułem się strasznie upodlony"
Proces przygotowawczy ws. ks. Mirosława Króla toczy się w amerykańskim sądzie federalnym w Michigan. Postępowanie przeciwko duchownemu prowadzi też biuro stanowego prokuratora generalnego. Na razie rektor polonijnego seminarium nie usłyszał zarzutów, nie zapadło także orzeczenie w jego sprawie.
Pozew cywilny ws. molestowania seksualnego, w tym napaści na tle seksualnym, złożyło dwóch były pracowników Orchard Lake Schools, Polaków. Do nadużyć miało dochodzić w latach 2018-2020. TVN24 upubliczniła także fragment pozwu, który skierowano do amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Wskazano w nim, że obydwaj poszkodowani doświadczyli m.in. konsekwencji zawodowych, wynikających z samoobrony przed molestowaniem.
- Czułem się upodlony. Czułem się strasznie upodlony i czasem się taki czuję nadal, to do mnie wraca - mówił w rozmowie z reporterem jeden z mężczyzn, na którego miał napaść rektor Orchard Lake Schools.
"Rzucił się na mnie i zaczął się ze mną szarpać, po prostu mnie atakować"
- Ksiądz kanclerz położył mi swoją prawą rękę na kolanie i zaczął przesuwać w stronę rozporka. Ja złapałem go za tą rękę i zacząłem mu odsuwać, a on swoją lewą rękę wsadził w swoje spodnie i zaczął się przy mnie masturbować - opowiadał wcześniej mężczyzna.
Opisał również moment, w którym miało dojść do ataku ze strony rektora uczelni. - Rzucił się na mnie i zaczął się ze mną szarpać, po prostu mnie atakować. Zaczął mnie obmacywać - relacjonował rozmówca Gutowskiego.
- Łapał mnie za moje prywatne części ciała, przez spodnie i tak dalej. Obmacywał tutaj wszędzie, po torsie. Próbował mnie całować po szyi. Byłem w takim amoku, nie wiedziałem, co się dzieje. Udało mi się go odepchnąć - dodawał.
Molestowanie w seminarium w Orchard Lake. Ks. Król był w kilku seminariach
W reportażu przedstawiono, że ks. Król studiował w kilku seminariach. W 1994 r. trafił do seminarium Orchard Lake, jednak w 1996 roku przeniesiono go do New Jersey. W oficjalnym uzasadnieniu podano, że powodem takiej decyzji były rzekome problemy językowe kleryka.
Tezę tę poddaje jednak w wątpliwość dziennikarka gazety "Church Militant", Christine Christlieb. Zaznacza, że nietypowym krokiem jest przeniesienie polskiego duchownego, mającego problemy językowe, do stricte amerykańskiej placówki. Zdaniem Christlieb, "to była tylko wymówka". - W ten sposób trafił na podwórko Theodore'a McCarricka - dodała.
Według informatorów stacji TVN24 Król został przeniesiony do New Jersey ze względów dyscyplinarnych i etycznych.
Theodore McCarrick jako pierwszy w historii Kościoła katolickiego został zdegradowany przez papieża Franciszka i wydalony ze stanu duchownego za pedofilię. Watykan po raz pierwszy też opublikował raport z dwuletniego śledztwa w sprawie byłego kardynała z USA, który został kanonicznie uznany za winnego seryjnego wykorzystywania seksualnego.
Stanisław Dziwisz "głównym promotorem" ks. Króla
Ks. Mirosław Król w latach 2006-2011 sprawował już funkcję wicerektora seminarium w Orchard Lake. Był też prezesem Fundacji św. Jana Pawła II "Nie lękajcie się". Jej zadaniem była zbiórka środków finansowych na budowę krakowskiego sanktuarium, poświęconego polskiemu papieżowi.
Według nieoficjalnych informacji TVN24 kard. Dziwisz ma być głównym protektorem i promotorem objęcia stanowiska rektora w Orchard Lake przez ks. Króla. Sam ksiądz zaprzecza tym doniesieniom.
W reportażu podkreślono wątek ich długoletniej i bliskiej znajomości. W 2013 roku Król otrzymał z jego rąk honorowy tytuł kanonika. W 2018 roku z kolei były sekretarz Jana Pawła II złożył wizytę w seminarium w Orchard Lake. W 2019 roku zaś wraz z ks. Królem razem uczestniczyli w uroczystości odsłonięcia pomnika Jana Pawła II w Stawiszy - rodzinnej miejscowości Króla, w Beskidzie Sądeckim.
Ks. Mirosław Król: jestem kompletnie niewinny
Reporterowi udało się telefonicznie skontaktować z ks. Królem, choć ten na początku nie odpowiadał na próby kontaktu. W rozmowie z dziennikarzem stwierdził, że "jest kompletnie niewinny". Zdaniem duchownego oskarżenia, które zawarte są w pozwie, mają być "wyssane z palca".
- O jedno was proszę, bo ja nie mogę nic mówić - to jest polecenie mojego prawnika tutaj. Jak się to wszystko skończy, porozmawiajmy wtedy - zaczął ks. Król. - To uderzyło we mnie jak grom z jasnego nieba. Jestem kompletnie niewinny - przekonywał ksiądz. Twierdził też, że trwa "nagonka na niego w mediach".
- W tych sprawach nikt mnie nie może oskarżyć, bo nigdy nic nikomu nie zrobiłem - tłumaczył się rektor Orchard Lake Schools.
We wtorek pojawiło się również oświadczenie wychowanków seminarium duchownego w Orchard Lake.
"Jesteśmy zszokowani zarzutami, jakoby sprowadzani przez ks. Mirosława Króla z Polski seminarzyści mieli być grupą wyrzutków, nieudaczników, alkoholików i homoseksualistów usuwanych z polskich seminariów, a przyjmowanych do seminarium w Orchard Lake. Jest to zwyczajne oszczerstwo, a zarazem stygmatyzowanie nas, księży, którzy jesteśmy absolwentami tegoż seminarium duchownego" – napisali duchowni w przesłanym KAI oświadczeniu.
Źródło: "Czarno na białym" TVN24
Przeczytaj także: