Afera z Marciniakiem. Emocjonalna reakcja Mentzena

Afera wokół piłkarskiego sędziego Szymona Marciniaka po jego udziale w wydarzeniu organizowanym przez Sławomira Mentzena. Jeden z liderów Konfederacji po raz kolejny skomentował sprawę w mediach społecznościowych. "Próba przeniesienia do Polski zwyczaju cancel culture jest bardzo groźna i nie możemy do tego dopuścić" - napisał.

Sławomir Mentzen uważa, że to "próba przeniesienia zwyczaju cancel culture"
Sławomir Mentzen uważa, że to "próba przeniesienia zwyczaju cancel culture"
Źródło zdjęć: © PAP | Albert Zawada
Adam Zygiel

Szymon Marciniak to znany sędzia piłkarski robiący karierę międzynarodową, m.in. w grudniu sędziował finał Mistrzostw Świata w Katarze. W poniedziałek był prelegentem na konferencji "Everest" w Katowicach, którą zorganizował jeden z liderów Konfederacji Sławomir Mentzen.

Stowarzyszenie "Nigdy Więcej", walczące z rasizmem i dyskryminacją, zawiadomiła w tej sprawie UEFA. Wskazywano, że Mentzen jest liderem "skrajnie prawicowej partii Konfederacja" i formacja "znana jest ze swojego skrajnego stanowiska wobec mniejszości etnicznych, migrantów i uchodźców, osób LGBT i praw kobiet".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Istniało ryzyko, że Marciniak zostanie odsunięty od sędziowania finału Ligi Mistrzów, który odbędzie się 10 czerwca. Sędzia złożył jednak oświadczenie. "Po refleksji i dalszym zbadaniu sprawy stało się jasne, że zostałem wprowadzony w błąd, będąc całkowicie nieświadomym prawdziwej natury i powiązań dotyczących tego wydarzenia. Nie wiedziałem, że jest ono związane ze skrajnie prawicowym polskim ruchem. Gdybym był tego świadomy, kategorycznie odrzuciłbym zaproszenie" - napisał. UEFA postanowiła nie zmieniać składu sędziowskiego.

Mentzen o "wyrzucaniu donosów do kosza"

Do sprawy odniósł się w swoim mediach społecznościowych Sławomir Mentzen. "Próba przeniesienia do Polski zwyczaju cancel culture jest bardzo groźna i nie możemy do tego dopuścić. A nie ma lepszej na to metody, niż wyrzucanie donosów zajmujących się tym organizacji tam, gdzie ich miejsce, do kosza" - napisał.

"Alternatywą jest to, co właśnie obserwujemy. Zmuszanie ludzi do pisania kłamstw, samokrytyk w stylu sowieckim, łamanie ambitnym ludziom kręgosłupów, niszczenie sumień" - przekonuje.

"Każdy ma prawo pojawić się 4 czerwca w Warszawie, każdy ma prawo uczestniczyć w Marszu Niepodległości, każdy może przyjść na miesięcznicę smoleńską. Nie powinno się za to nikogo zwalniać z pracy, rujnować mu kariery czy życia. A co dopiero, gdy czyjaś aktywność nie jest polityczna" - napisał.

Mentzen będzie dalej łączył biznes i politykę

Mentzen wskazał, że inne biznesowe wydarzenia - jak Forum Ekonomiczne w Karpaczu - "kipią od polityki".

"Na miejscu są przedstawiciele korporacji, zarządy spółek Skarbu Państwa, politycy, dziennikarze. Wszystko ocieka polityką. I to dla każdego jest normalne. Nikt z tego powodu nie jest oskarżany o niewłaściwe zaangażowanie polityczne" - stwierdził.

Przekonywał, że sam zorganizował konferencję dla "polskich małych i średnich przedsiębiorców", a na wydarzeniu "nie było grama polityki". "Jeżeli ktoś pisze, że konferencja była polityczna, to po prostu kłamie. Jeżeli ktoś pisze, że nie wiedział, na jakie wydarzenie idzie, to również niestety kłamie" - podkreślił.

Mentzen przekonuje, że przedsiębiorcy "mają prawo do swoich poglądów". "Politycy tylko wydają pieniądze, które generuje biznes. Dlatego biznes, ale ten polski, nie tylko zagraniczny, musi mieć większy wpływ na politykę. I my ten większy wpływ uzyskamy" - napisał.

Zaznaczył, że będzie dalej kontynuował równolegle działalność biznesową i polityczną. "Nie zgodzę się nigdy z tym, że posłami mogą być tylko byli urzędnicy, nauczyciele, ludzie na etacie. Nie zgodzę się też nigdy z tym, że warunkiem do osiągnięcia sukcesu, jest oddanie hołdu korporacjom, funduszom i lewicowym aktywistom" - uważa Mentzen.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1431)