Małgorzata Kidawa-Błońska: decyzje personalne po wakacjach
Koalicja skłania się ku temu, aby wszystkie decyzje personalne związane ze sprawą podsłuchów zapadły po wakacjach sejmowych - poinformowała w środę rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska.
- Rozmowy koalicyjne trwają, nie widzę zagrożenia dla koalicji - powiedziała dziennikarzom w sejmie rzeczniczka rządu.
Dopytywana, czy decyzje personalne dotyczące m.in. ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza mogą zapaść jeszcze przed rozpatrzeniem przez Sejm wniosku o jego odwołanie, Kidawa-Błońska odparła: wydaje mi się, że nie, bo raczej koalicja skłania się do tego, żeby wszystkie decyzje personalne były już po wakacjach sejmowych". Zaznaczyła, że premierowi Donaldowi Tuskowi zależy na wyjaśnieniu sprawy podsłuchów, aby móc podejmować decyzje "nie pod wpływem szantażu".
- Na razie rozmawiamy o przyczynach i dlaczego były podsłuchy, i dlaczego były na taką skalę - powiedziała rzeczniczka rządu.
Kidawa-Błońska odniosła się też do postulatu PiS, aby kandydat tej partii na premiera mógł zabrać głos z mównicy sejmowej podczas rozpatrywania wniosku o konstruktywne wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska. Rzeczniczka powołując się na regulamin Sejmu podkreśliła, że "nie ma takiej możliwości, aby nie-poseł nie pełniąc żadnej funkcji państwowej zabierał głos na sali sejmowej". - Poza tym w tym punkcie, poza wystąpieniami klubowymi, nie ma zadawania pytań, nie ma debaty. Nie wiem, po co Prawu i Sprawiedliwości debata na temat profesora Glińskiego, skoro przez tyle miesięcy opowiadają o jego zaletach - dodała.
W przyszłą środę - 9 lipca sejm zajmie się wnioskiem PiS o wyrażenie konstruktywnego wotum nieufności wobec Rady Ministrów, a także wnioskiem tego klubu o wyrażenie wotum nieufności wobec szefa MSW. Oba wnioski mają związek z ujawnionymi przez "Wprost" nagraniami rozmów polityków PO, w tym ministrów rządu Donalda Tuska.
Kidawa-Błońska oceniła też, że nie widzi żadnych podstaw ku temu, aby PiS formułował wniosek do prokuratury przeciwko premierowi ws. Amber Gold. PiS zarzuca Tuskowi m.in. przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków. Złożenie zawiadomienia ma związek z ujawnionymi przez tygodnik "Wprost" nagraniami z rozmów szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza i prezesa NBP Marka Belki, z których - według PiS - wynika, że szef rządu wiedział wcześniej o całej aferze.
- Nie ma żadnych podstaw, ani żadnego nowego wątku, ani żadnej nowej informacji, która usprawiedliwiałaby składanie takiego wniosku przez PiS - podkreśliła rzeczniczka rządu.
Tygodnik "Wprost" opublikował też stenogramy z rozmowy szefa MSZ Radosława Sikorskiego i byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego. Sikorski miał m.in. powiedzieć w rozmowie z ministrem finansów, że "polsko-amerykański sojusz jest nic nie warty". Kidawa-Błońska pytana o zachowaniu szefa MSZ, który miał zapłacić służbową kartą za kolację z Rostowskim, odparła, że z tego co wie, Sikorski uregulował należności. - Szkoda, że tak późno - dodała.
Temat podsłuchów oraz obu wniosków PiS - o konstruktywne wotum nieufności i dotyczący odwołania Sienkiewicza - mają być przedmiotem środowego zarządu krajowego PO.
Władze Platformy mają rozmawiać także o listopadowych wyborach samorządowych, a także wrześniowych, uzupełniających wyborach do senatu. Wcześniej kierownictwo PO ustaliło, że m.in. do 21 lipca rady powiatów i regionów Platformy zatwierdzą listy kandydatów; ewentualnych zmian będą mogły dokonać rady regionów 28 lipca. Środowe posiedzenie zarządu ma być kolejnym etapem przygotowań do zaplanowanych na listopad wyborów do rad gmin, powiatów i sejmików województw, a także wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.