Gorzkie słowa legendy. "Obecny rząd rozwalił Polaków"
- W PRL-u ludzie się właściwie nie zmieniali. Teraz się zmienili. To jest najgorsze, że obecny rząd tak rozwalił nas Polaków na dwie strony - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską legendarny brytyjsko-polski fotograf Chris Niedenthal. I powiedział wprost, że ma nadzieję na zmianę władzy na jesieni.
Chris Niedenthal pojawił się na Campusie Polska Przyszłości w Olsztynie, gdzie zaprezentowana została wystawa jego najsłynniejszych zdjęć z różnych okresów. W tym te prawdopodobnie najbardziej znane - z czasów stanu wojennego.
Niedenthal, choć miał rodziców Polaków, to wiele o naszym kraju od nich nie słyszał.
- Nie przeżyli okupacji, bo matka wyjechała na samym początku wojny, a ojciec z Wilna jako prokurator uciekł przez Litwę do Szwecji, potem do Francji i stamtąd wylądował przez Hiszpanię w Anglii. Oni mieli swoje historie, ale o Polsce nigdy nie słyszałem od nich. To bardzo dziwne - przyznał na wstępie rozmowy z Wirtualną Polską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodaje też, że kiedy pierwszy raz przyjechał do Polski, ta mu się spodobała. - Mnie się podobało. Zupełnie inny świat. Miasta jeszcze trochę poniszczone, jeszcze się budowało wiele rzeczy, ale jako mały smarkacz nie odczuwałem tego właściwie - opowiada.
- Po moim pierwszym przyjeździe w 1963 roku, chociaż byłem bardzo młody, to mnie to zainteresowało, bo była fajna młodzież, i słońce, i morze, i góry i tak dalej. Prawie co roku przyjeżdżałem na wakacje, albo sam, albo z kolegą, albo z rodzicami - mówi.
O kraju swoich przodków wie jednak wiele - ojczyznę odwiedził po raz pierwszy w latach 60. Był pierwszym zagranicznym fotoreporterem, który w 1980 roku pojawił się w Stoczni Gdańskiej. Zdjęcia robił również podczas stanu wojennego. Najprawdopodobniej najsłynniejsze ujęcie to zdjęcie sprzed kina "Moskwa" w Warszawie. Pod kinem stał wóz opancerzony, a w tamtych dniach na ekranach miał pojawić się film "Czas apokalipsy".
"Ludzie się teraz zmienili"
Niedenthal przebywał w Polsce w różnych okresach. Uderzyło go jednak to, że społeczeństwo właściwie się nie zmieniało. - Były wówczas czarno-białe decyzje, czy jest się partyjnym czy w opozycji. I było to zrozumiałe i naturalne w pewnym sensie. Ludzie się nie zmieniali właściwie - mówi.
Stwierdził jednak, że "teraz się ludzie zmienili".
- To jest najgorsze, że obecny rząd tak nas rozwalił Polaków na dwie antagonistyczne strony. Może kiedyś byłem młodszy i wyglądało to wszystko łagodniej, ale mam wrażenie, że dzisiaj jest gorzej, niż wtedy - mówił Niedenthal.
Do grzechów obecnej władzy zaliczył ingerowanie w praworządność, trójpodział władzy, a także sprawę aborcji i traktowania kobiet. - To jest prowadzone przez ludzi, którzy są mało kompetentni, z inteligencją są trochę na bakier - atakuje.
Przyznał, że ma "cichą nadzieję" na zmianę po jesiennych wyborach parlamentarnych. - Jeśli nie, to Polska ma kłopot - mówi fotograf.
Z Olsztyna Adam Zygiel, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj więcej: