W komunikacie Biały Dom podkreślił, że według sondażu Gallupa, ponad "połowa Ukraińców chce szybkiego zakończenia wojny i uważa, że Ukraina "powinna być otwarta na oddanie części terytorium w zamian za pokój". Dodatkowo dodano, że od początku wojny ponad milion Ukraińców zostało zmobilizowanych do wojska.
Przywołano też fragment artykuł magazynu "Time" z 2023 roku, w którym dziennikarze opisywali, że Zełenski "łudzi samego siebie". Dodano, że ukraińska armia zmaga się ze wzrastającą liczbą dezercji.
Następnie przywołano słowa Zełenskiego, który mówił o "III wojnie światowej" w kontekście globalnego konfliktu w Ukrainie, Izraelu i w Azji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PiS zmienił narrację wobec Trumpa. Kaleta uderzył w Niemcy
Biały Dom dodał, że Trump w czasie swojej prezydentury przekazał "Ukrainie przeciwpancerne pociski rakietowe Javelin, podczas gdy Obama przekazał jedynie pomoc nieśmiercionośną, w tym koce" - czytamy.
Na koniec zaznaczona została krytyka, którą J.D Vance skierował w stronę Zełenskiego mówiąc o tym, że ten prowadził "kampanię wyborczą opozycji", kiedy kilka miesięcy temu razem z politykami demokratów odwiedzał fabrykę bron.
Awantura w Białym Domu
W piątek 28 lutego w Waszyngtonie odbyło się spotkanie między prezydentem USA Donaldem Trumpem a prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Głównym tematem rozmów była umowa dotycząca współpracy w wydobyciu ukraińskich zasobów naturalnych.
Podczas rozmowy Zełenski zaapelował do Trumpa o ostrożność w relacjach z Rosją, co spotkało się z oskarżeniami o brak szacunku ze strony prezydenta USA. Trump stwierdził, że Putin pragnie zawrzeć porozumienie. Następnie jednak, gdy dziennikarze zaczęli zadawać pytania, Trump i siedzący obok wiceprezydent J.D. Vance zaatakowali Zełenskiego: zarzucili mu brak szacunku, zażądali okazania wdzięczności i nie pozwalali dojść do głosu.
Po wymianie zdań Zełenski opuścił Biały Dom. Trump w mediach społecznościowych zamieścił komentarz, w którym wezwał ukraińskiego prezydenta do powrotu "kiedy będzie gotowy na pokój". Zarzucił mu też brak szacunku dla Stanów Zjednoczonych.