Jest umowa ws. surowców. "To będzie najgorsza wiadomość dla Kremla"

- Jeśli zostanie uruchomiona umowa amerykańsko-ukraińska ws. zasobów, to będzie najgorsza wiadomość dla Kremla. Putinowi nie chodzi o Donieck, Donbas i kawałek Zaporoża, ale o całą Ukrainę. Jego imperialne ambicje zostaną zakończone - mówi WP Nedim Useinow, pochodzący z Krymu politolog.

Umowa ws. surowów ma być podpisana w piątek przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i Donalda Trumpa (Photo by Alex Kent/Getty Images)
Umowa ws. surowów ma być podpisana w piątek przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i Donalda Trumpa (Photo by Alex Kent/Getty Images)
Źródło zdjęć: © GETTY | Alex Kent
Sylwester Ruszkiewicz

W sieci opublikowana została treść dwustronnej umowy USA-Ukraina. Premier Ukrainy zapowiedział w środę, że rząd w Kijowie zaakceptuje jej warunki jeszcze tego samego dnia.

Chodzi o umowę o utworzeniu Funduszu Odbudowy, który ma wspierać odbudowę kraju i stabilizację jego gospodarki. Fundusz będzie finansowany głównie z dochodów pochodzących z ukraińskich zasobów naturalnych, takich jak ropa, gaz i minerały, z których 50 proc. trafi na jego konto. Dodatkowo przewidziane jest wsparcie finansowe ze strony USA w postaci środków pieniężnych i instrumentów finansowych.

Fundusz będzie zarządzany wspólnie przez przedstawicieli obu rządów, a jego środki mają być reinwestowane co najmniej raz w roku na Ukrainie. "Amerykański naród pragnie inwestować razem z Ukrainą w wolną, suwerenną i bezpieczną Ukrainę" - czytamy w umowie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Działania Trumpa ws. Ukrainy. "Oczekiwaliśmy zupełnie czegoś innego"

Zdaniem Nedima Useinowa, zapisy umowy to dopiero początek dłuższego procesu negocjacji.

- Widzimy jednak już teraz intencje i zarys przyszłego porozumienia. Dzięki niemu amerykańskie firmy dostaną dostęp do ukraińskich bogactw naturalnych, czyli metali rzadkich, ropy i gazu. Amerykański biznes, do pewnego stopnia, będzie miał wyłączność na eksploatację tych złóż — mówi WP pochodzący z Krymu politolog Nedim Useinow, ekspert z think tanku The German Marshall Fund of the United States (GMF).

I jak dodaje, mamy nową sytuację, dzięki której tereny ze złożami będą związane z Zachodem.

- Putin nie będzie mógł już eskalować na tych terenach. To jest ten moment, kiedy Zachód może ekonomiczne i gospodarczo wejść na terytorium Ukrainy, a także przywiązać nasz kraj ze swoimi, zachodnimi strukturami. Umowa oznacza, że Amerykanie chcą być pierwsi w tym szeregu. Trzeba na to patrzeć nie z perspektywy prezydentury Trumpa, ale nadchodzących dziesięcioleci. Jest to duża szansa dla Ukrainy — ocenia Nedim Useinow.

Jego zdaniem, w praktyce umowa nie oznacza, że Amerykanie wszystko wywiozą.

- Tylko będzie to wymiana handlowa, kupno i sprzedaż. Jeśli amerykański biznes wejdzie na ukraińskie terytorium, to nie będzie już chroniony mocą rządu w Kijowie, ale osłonią go USA - podkreśla Useinow.

Według ukraińskiego politologa, porozumienie to bardzo duży powód do niepokoju na Kremlu.

- Pierwsze sygnały już widzieliśmy. Kilka dni temu Putin mówił, że Rosja ma swoje zasoby dużo większe niż na Ukrainie i chętnie z Amerykanami się dogada. To ewidentny znak zazdrości. Z kolei szef rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa deklarował, że Rosja nie przestała jeszcze wyzwalać Ukrainy. To oznaka słabości. I próba pokazania Ukrainy jako przedmiotu sporu i poniżania jej. A to oznacza, że Rosjanie są umową bardzo zmartwieni - uważa Nedim Useinow.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kontrowersyjna propozycja Trumpa. "Nie do przyjęcia"

I jak przypomina, z ostatnich danych wynika, ze grubo ponad połowa zasobów jest na terenach obecnie kontrolowanych przez rząd w Kijowie.

- I jest to nadal daleko od linii frontu. Nawet gdyby Rosji udało się zdobyć cały Donbas i tak nie ma mowy, że dojdą do Dniepru. I odetną Ukrainę środkowo-wschodnią od reszty. Nie dojdzie do tego, zanim zostanie uruchomiona umowa amerykańsko-ukraińska ws. zasobów - mówi politolog z Krymu.

W ocenie rozmówcy WP, to co najważniejsze, jeśli porozumienie wejdzie w życie, to oznacza, że Putin na zawsze traci kontrolę nad Ukrainą.

- To najgorsza wiadomość dla Kremla. Putinowi nie chodzi o Donieck, Donbas i kawałek Zaporoża, ale o całą Ukrainę. Jego imperialne ambicje zostaną zakończone - podsumowuje Nedim Useinow.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie