Ksiądz molestował ministrantów. Żądają gigantycznego odszkodowania
Grupa byłych ministrantów, którzy padli ofiarą molestowania seksualnego ze strony ks. Mariana W., domaga się od diecezji tarnowskiej odszkodowania w gigantycznej kwocie. Jak podaje Onet, pokrzywdzeni chcą złożyć pozew przeciwko diecezji, żądając aż 12 milionów złotych.
28.04.2024 | aktual.: 28.04.2024 06:49
Tarnowska kuria, podobnie jak w przypadku innej ofiary - pokrzywdzonego przez ks. Stanisława P., nie przyjęła tych roszczeń. Wszystko wskazuje na to, że sprawa trafi do sądu.
Każdy chce 1,5 mln zł zadośćuczynienia
Między tarnowską kurią a grupą byłych ministrantów, którzy doświadczyli molestowania seksualnego ze strony byłego księdza Mariana W. nie doszło do porozumienia. Onet informuje, że mężczyźni, którzy byli molestowani przez duchownego, domagają się łącznie aż 12 milionów złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W związku z tym, pokrzywdzeni prawdopodobnie zdecydują się na skierowanie sprawy do sądu. Marian W., podczas swojej służby jako ksiądz, wielokrotnie zmieniał parafie. Z czasem został nawet proboszczem. Odszkodowania domaga się ośmiu byłych ministrantów. Każdy z nich chce 1,5 mln złotych, co w sumie daje gigantyczną kwotę.
Oficjalne zgłoszenie nadużyć ks. W. miało miejsce w 2019 r. Pokrzywdzeni zwracają jednak uwagę, że tarnowska kuria mogła już wcześniej otrzymywać niepokojące sygnały dotyczące duchownego, co mogło być powodem częstych zmian parafii przez księdza.
Przypomnijmy, że na początku roku Sąd Rejonowy w Nowym Targu zdecydował o powtórzeniu procesu w sprawie Mariana W. Postępowanie toczyło się z wyłączeniem jawności, dlatego powód takiej decyzji nie jest znany. Marian W. został wydalony ze stanu duchownego.
Kuria umywa ręce. "Odpowiedzialność zbiorowa"
Gigantyczna kwota, której domagają się byli ministranci pokrzywdzeni przez ks. Mariana W., to niejedyne roszczenie finansowe skierowane przeciwko diecezji tarnowskiej. Zadośćuczynienia chce również ofiara byłego księdza Stanisława P. Diecezja odrzuciła to żądanie, argumentując, że nie ponosi odpowiedzialności za postępowanie upadłego kapłana, a zapłata odszkodowania oznaczałaby odpowiedzialność zbiorową. Stanisław P. został już wyrzucony ze stanu duchownego.
Zobacz także
Ordynariusz tarnowski bp Andrzej Jeż również nie uniknął problemów z prawem. Prokuratura postawiła mu zarzut zaniechania obowiązku niezwłocznego zgłoszenia wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych. Tarnowska kuria w wydanym oświadczeniu odpiera ten zarzut, twierdząc, że biskup działał zgodnie z prawem.