Jest kontrola NFZ. Sprawdzają dyżury Wojciecha Maksymowicza

- Departament Kontroli Narodowego Funduszu Zdrowia po publikacji artykułu wszczął dziś czynności sprawdzające w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie. Weryfikowany będzie między innymi sposób zabezpieczenia obsady lekarskiej w wybranych oddziałach szpitala - informuje WP Sylwia Wądrzyk, rzeczniczka NFZ w reakcji na nasz tekst o możliwych nieprawidłowościach z lekarskimi dyżurami Wojciecha Maksymowicza.

Poseł Wojciech Maksymowicz twierdzi, że sprawa z dyżurami to szukanie na niego haków
Poseł Wojciech Maksymowicz twierdzi, że sprawa z dyżurami to szukanie na niego haków
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Dominski/REPORTER
Sylwester Ruszkiewicz

19.10.2021 10:37

O wszczęciu kontroli NFZ rzeczniczka Funduszu poinformowała WP we wtorek wieczorem.

Przed południem zareagowało w mocnych słowach ministerstwo zdrowia.

- Niedopuszczalne jest w życiu publicznym, a w ochronie zdrowia szczególnie, potwierdzanie fikcji. W ochronie zdrowia tego typu praktyki mogą nieść negatywne konsekwencje dla zdrowia i życia pacjentów. A zadaniem szpitala i lekarza jest tego zdrowia i życia chronić. Jeżeli rzeczywiście doszło do opisywanych sytuacji, trzeba powiedzieć stanowczo, że jest to zachowanie skandaliczne. Narodowy Fundusz Zdrowia podejmuje pilną kontrolę, której zadaniem będzie zweryfikowanie możliwych nieprawidłowości. Po jej zakończeniu będziemy informować opinie publiczną o wynikach - informuje Wirtualną Polskę rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

Gdzie był profesor Maksymowicz?

Przypomnijmy, jak ujawnili we wtorek dziennikarze Wirtualnej Polski Szymon Jadczak i Patryk Słowik, Wojciech Maksymowicz, poseł i były wiceminister nauki, w czasie dyżurów w szpitalu w Olsztynie zajmował się działalnością polityczną. Wirtualna Polska udokumentowała 22 takie przypadki. Szpital potwierdził, że Maksymowicz powinien być we wskazanych przez nas terminach na dyżurze. Poseł uważa z kolei, że to szukanie haków na niego i jego współpracowników.

Na podstawie ogólnodostępnych informacji dziennikarze WP odkryli, że 11 dni Wojciech Maksymowicz, zamiast leczeniem ludzi w szpitalu, zajmował się polityką. Do tego kolejne 11 dni, gdy w trakcie dyżurów poświęcał czas na zdalne wypełnianie obowiązków posła.

Dodajmy tylko, że według ustaleń Wirtualnej Polski Wojciech Maksymowicz miał najwyższą stawkę za godzinę pracy w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie.

Zapytaliśmy dyrekcję placówki, czy w opisanych przez nas datach Wojciech Maksymowicz rzeczywiście pełnił dyżury w placówce. Można też bowiem przypuszczać, że lekarz zamienił się na dyżury albo zaznaczył szefostwu, że nie będzie mógł dyżurować. W odpowiedzi, którą otrzymaliśmy, szpital potwierdził, że "dyżury prof. Maksymowicza, wykazane przez niego w grafikach, pokrywają się z datami i godzinami wskazanymi przez pana redaktora".

Z odpowiedzi dowiedzieliśmy się też, że od stycznia do sierpnia prof. Maksymowicz wykonał dziesięć zabiegów, w tym osiem jako główny operator oraz dwa jako asysta.

Zdaniem kierownictwa szpitala, do obowiązków prof. Maksymowicza należało udzielanie świadczeń zdrowotnych i wykonywanie zawodu lekarza w sposób należyty, czyli zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, zasadami etyki zawodowej "oraz należytą starannością".

Grafik dyżurów, w tym prof. Wojciecha Maksymowicza, jest sprawdzany i zatwierdzany przez koordynatorów oddziałów i klinik. Koordynatorką kliniki neurochirurgii jest, a właściwie była, dr Monika Barczewska. To bliska współpracowniczka Maksymowicza. W latach 2004-2020 była wiceprezeską Stowarzyszenia Wspierania Neurochirurgii "Mózg Podstawą". Prezesem był... Maksymowicz.

Umowa olsztyńskiego szpitala z Moniką Barczewską została rozwiązana 11 października 2021 r. A jak informuje nas rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, 14 października do Prokuratury Rejonowej Olsztyn Północ wpłynęło zawiadomienie dyrekcji szpitala dotyczące nieprawidłowości przy rozliczaniu dyżurów.

Z kolei 15 października, czyli dzień po wysłaniu nam odpowiedzi, dyrektor szpitala Radosław Borysiuk podał się do dymisji. Z pracy zrezygnował też jego zastępca dr Łukasz Grabarczyk.

Maksymowicz mówi o szukaniu haków

Wojciech Maksymowicz twierdzi, że po raz kolejny szuka się haków na niego i jego współpracowników. A z osobami, które rozpowszechniają takie nieprawdziwe informacje, spotkam się w sądzie".

"Oczywiste jest, że w dniach pobytu w Warszawie głównie w czasie obrad Sejmu nie pracowałem w szpitalu. Po prostu w takim tygodniu zajmowałem się chorymi przez 1-2 dni, a w następnym tygodniu 4 lub 5 dni. Nie mówiąc o pracy w soboty i niedziele, gdy była taka potrzeba. Miałem umowę na 25 godzin tygodniowo, właśnie sam prosiłem o dwa razy mniejszą ich liczbę niż pełnoetatowo, żeby bez problemu pogodzić obowiązki szpitalne i polityczne. Z nawiązką się z tego wywiązywałem i wywiązuję, nie występując o zapłatę za nadgodziny. Było to podstawą co miesiąc wystawianych rachunków. Ich potwierdzenia dokonywali koordynatorzy klinik, w tym oddziału covidowego w okresie pandemii" - twierdzi.

Wszyscy lekarze, z którymi rozmawiała WP, wskazali, że sprawa musi zostać dogłębnie wyjaśniona. Część medyków - anonimowo - zaznaczyła, że przypadki, gdy wysoko postawieni w lekarskiej hierarchii pracownicy dopisują się do dyżurów, których w praktyce nie wykonują, wcale nie są rzadkie. Dzieje się tak ponoć szczególnie w dużych szpitalach, gdzie brak jednego formalnie dyżurującego medyka zazwyczaj nie jest aż tak dotkliwy.

Inni dodają, że niedopuszczalna jest praktyka robienia harmonogramów, które potem nie są realizowane. I jeśli lekarz tylko dowie się, że uczestniczy w takim procederze, powinien jak najszybciej zakończyć współpracę.

- Wyobraźmy sobie sytuację, że po roku do szpitala wpływa powództwo związane z błędem medycznym. Jak w ogóle zająć się taką sprawą, jeśli kto inny był formalnie na dyżurze, a kto inny faktycznie? - wskazuje lekarz. Jego zdaniem w takim przypadku doszło również do wprowadzenia w błąd Narodowego Funduszu Zdrowia.

Teraz NFZ w pilnym trybie skontroluje opisaną przez Wirtualną Polskę kontrowersyjną sytuację.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (245)