Kłopoty Donalda Trumpa. Jest decyzja Sądu Najwyższego USA
Sąd Najwyższy USA zezwolił na ujawnienie danych podatkowych Donalda Trumpa prokuratorom. "To kontynuacja polowania na czarownice, największego polowania na czarownice w historii" - nazwał prowadzone przeciwko niemu śledztwo były prezydent USA.
Sąd Najwyższy USA odrzucił wniosek Trumpa o wstrzymanie przekazania jego danych podatkowych prokuratorowi Cyrusowi Vance'owi z Nowego Jorku. Sprawdza on m.in., czy Trump Corporation sztucznie zawyżało wartość swoich posiadłości, by uzyskiwać jak najlepsze warunki przy pozyskiwaniu kredytów. Śledczy sprawdzą też, czy firma Trumpa przekazywała takie same dane finansowe pożyczkodawcom i administracji skarbowej.
Przedstawiciele Sądu Najwyższego nie skomentowali swojej decyzji. Nie wiadomo, czy zapadła jednomyślnie. Dla byłego prezydenta USA to spory cios, to już druga decyzja SN, która torpeduje jego wysiłki, by nie ujawniać zeznań podatkowych. Trump walczy o to od wielu miesięcy.
Przypomnijmy, że Trump od lat obiecuje wyjawienie swoich zeznań podatkowych, ale tego nie robi. Zwyczajowo kandydaci na prezydenta upubliczniali swe zeznania podatkowe w czasie kampanii. Trump nie zastosował się do tej zasady, dając powody do snucia podejrzeń, że ma coś do ukrycia.
Trump nie płacił podatków? Śledztwo zaczęło się od wyznań aktorki porno
Nowojorski prokurator okręgowy Cyrus Vance wszczął śledztwo w sprawie podatków Trumpa w 2019 roku. Jego powodem były doniesienia o tym, że podczas kampanii prezydenckiej w 2016 roku prawnik Trumpa miał wypłacić dwóm kobietom pieniądze za milczenie w sprawie romansów z Donaldem Trumpem. Chodzi o aktorkę porno Stormy Daniels oraz modelkę "Playboya" Karen McDougal. Przypomnijmy, że według "Wall Street Journal", który ujawnił pikane szczegóły tych relacji, adwokat Trumpa miał wypłacić Daniels 130 tys. dol.
Śledztwo zostało rozszerzone rok później. Nie wiadomo, czy miało to związek z wyznaniem byłego prawnika prezydenta Michael Cohena. W lutym 2020 roku stwierdził on w Kongresie, że Trump świadomie podawał błędne dane dotyczące swojego majątku i aktywów. Prokuratorzy zażądali jednak wglądu do dokumentów finansowych całego imperium Trumpa.
Źródło: cnn.com