Kierowca porzucił na autostradzie ponad stu migrantów
• Stu dziewięciu imigrantów zostało porzuconych na polu
• Kierowca ciężarówki kazał im wysiąść i uciekł
• Zatrzymano kierowcę - obywatela Macedonii
29.12.2015 | aktual.: 29.12.2015 19:10
Kierowca ciężarówki porzucił na polu obok autostrady w Pazardżiku w środkowej Bułgarii stu dziewięciu nielegalnych migrantów, wśród których było wiele kobiet i małych dzieci - poinformowało ministerstwo spraw wewnętrznych w Sofii.
Migranci, pochodzący prawdopodobnie z Iraku i Syrii, byli ukryci w ciężarówce prowadzonej przez obywatela Macedonii. Kierowca kazał im wysiąść i uciekł. Policja ustala, dlaczego zostali oni pozostawieni przy drodze w bardzo niskiej temperaturze. Migrantów przewieziono do specjalnego ośrodka, gdzie przechodzą badania medyczne, kierowca został zatrzymany.
Łącznie od początku roku z Turcji do Bułgarii przedostało się ok. 30 tys. nielegalnych migrantów, a większość z nich opuściła kraj w drodze na Zachód. Najliczniej przybywali w sierpniu i we wrześniu, gdy według policji granicę przekraczało 200-250 osób na dobę.
Jednak tak dużej grupy migrantów nie zatrzymano za jednym razem od jesieni. Według bułgarskich władz w listopadzie napływ migrantów na granicy z Turcją zmalał. Był to jeden z tematów, jakie w połowie grudnia poruszył bułgarski premier Bojko Borysow w rozmowach z tureckim odpowiednikiem Ahmetem Davutoglu.
- Turcja włożyła wiele wysiłku w powstrzymanie napływu migrantów. Zaangażowaliśmy się, by dać w Europie przykład w walce z nielegalnym przemytem ludzi - mówił wówczas Borysow. Podkreślił, że w walce z nielegalnym przemytem ludzi bardzo dobrze współpracują resorty spraw wewnętrznych i prokuratury obu państw.
Jednak w ostatnim tygodniu między Sofią i Ankarą doszło do napięcia na tle wewnętrznej walki w partii DPS, zrzeszającej bułgarskich Turków, w której część kierownictwa utrzymuje bliskie kontakty z Turcją. Obserwatorzy w Bułgarii podkreślają, że kontrolowanie napływu setek tysięcy migrantów, znajdujących się w Syrii, jest całkowicie w gestii władz tureckich, które w razie pogorszenia się stosunków z Bułgarią mogą tę kontrolę osłabić.
Migranci w ciężarówce prawdopodobnie przekroczyli granicę na przejściu Kapitan Andreewo, gdzie w połowie grudnia doszło do aresztowania pod zarzutem korupcji kilkudziesięcioosobowej grupy celników. Obecnie ministerstwo finansów, któremu podlegają służby celne, zapowiada reorganizację miejscowych struktur. Wywołuje to niezadowolenie celników, których liczba została zredukowana po aresztowaniu ich kolegów.
Bułgaria kontynuuje prace nad przedłużeniem ogrodzenia z drutu kolczastego wzdłuż granicy z Turcją, na które w czerwcu rząd przeznaczył 55 mln lewów (ok. 27 mln euro). Pierwszy 30-kilometrowy odcinek ogrodzenia oddano do użytku latem 2014 roku, 132-kilometrowe przedłużenie miało być gotowe do końca bieżącego roku, lecz jego budowa przedłuża się. Bułgaria była drugim po Grecji krajem unijnym, która wybudowała ogrodzenia graniczne dla wstrzymania migrantów.