Niemcy alarmują Polskę. "Czy znowu się zaczyna?"

Niemieckie media ostrzegają, że sytuacja z sierpnia ubiegłego roku, kiedy w Odrze doszło do katastrofy ekologicznej, może się powtórzyć. To reakcja na ponowne znalezienie martwych ryb.

Niemiecka prasa ostrzega przed grożbą kolejnej katastrofy na Odrze
Niemiecka prasa ostrzega przed grożbą kolejnej katastrofy na Odrze
Źródło zdjęć: © GETTY | Sean Gallup

17.06.2023 | aktual.: 17.06.2023 14:41

"Czy znowu się zaczyna? W kanale Odry znów znaleziono martwe ryby. Według polskich władz 450 kilogramów. To wyraźnie mniej niż podczas katastrofy w Odrze minionego lata, gdy w rzece padły setki ton ryb i innych stworzeń. Pomimo tego mamy powody do niepokoju" - stwierdza Tina Baier w weekendowym wydaniu "Sueddeutsche Zeitung".

Chemikalia trują nie tylko algi, lecz także ryby

Jej zdaniem ostatni incydent pokazuje, że podejście do Odry nie zmieniło się, a do rzeki nadal spuszczane są ścieki zawierające sól. Jak zauważa niemiecka dziennikarka, inaczej trudno wytłumaczyć fakt, że w ubiegłym tygodniu przewodność elektryczna wody we Frankfurcie znów przekroczyła granicę 2 tys. mikrosiemensów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Zamiast powstrzymać grzech popełniany na środowisku naturalnym i dać rzece i mieszkańcom szansę na odnowę, władze interweniują dopiero wtedy, gdy właściwie jest już za późno" - ocenia Baier.

"Gdy władze zauważą, że trująca złota alga, która spowodowała w ubiegłym roku gigantyczne umieranie ryb, rozmnożyła się, zwalczają ją za pomocą chemikaliów, takich jak nadtlenek wodoru. Głupio tylko, że ta substancja jest trująca także dla ryb" - podkreśliła komentatorka.

"To absurd. Najwidoczniej w przypadku Odry ludziom nic innego nie przychodzi do głowy, jak tylko wrzucanie do rzeki coraz większej ilości chemikaliów" - pisze Baier, zastrzegając, że krytyka dotyczy nie tylko polskich, lecz także niemieckich władz. Ze strony niemieckiej nie nadeszła żadna lepsza propozycja.

Terapia betonowa dla Odry

O martwych rybach w Kanale Gliwickim pisze też "Tageszeitung" (TAZ). "Polski rząd planuje terapię betonową" - przekazuje warszawska korespondentka gazety Gabriele Lesser. Dziennikarka przypomina, że Greenpeace i inne organizacje ekologiczne ostrzegały już w marcu przed powtórką katastrofy z sierpnia 2022 roku.

Niedawno spotkały się szefowe ministerstw ochrony środowiska Polski i Niemiec - Anna Moskwa i Steffi Lemke. "Polska coś robi, aby powstrzymać mnożenie się złotej algi, lecz nie próbuje rozwiązać głównego problemu. Liczne kopalnie, huty i fabryki papieru położone wzdłuż Odry odprowadzają do rzeki ścieki zawierające sól" - czytamy w "TAZ".

Mandaty nie odnoszą skutku

"TAZ" zwraca uwagę, że polska inspekcja ochrony środowiska wystawiła w ubiegłym roku 3,7 tys. mandatów na łączną kwotę 14 mln euro, jednak sankcje nie doprowadziły do obniżenia zasolenia Odry.

Zdaniem Lesser Polska nie rozwiąże problemu, zwiększając zawartość tlenu w rzece. "Ustawa o rewitalizacji Odry, dyskutowana obecnie w Sejmie, przewiduje dla rzeki terapię betonową. Dla Greenpeace'u oznaczałoby to ostateczną śmierć Odry jako rzeki. Stałaby się jedynie kanałem odprowadzającym ścieki" - ostrzega autorka.

"Die Welt" podaje natomiast, że zdaniem władz polskich w dolnym biegu Odry nie wykryto jak na razie złotych alg. Próbki pobrane na terenie województwa zachodniopomorskiego nie wykazały też obecności śniętych ryb.

"Zawartość tlenu w rzece jest dobra" - głosi depesza DPA, cytowana przez "Die Welt". Przedstawiciele wojewódzkiego urzędu ochrony środowiska oraz miejscowe organizacje wędkarskie zapewniły, że rzeka badana jest raz w tygodniu na obecność trujących złotych alg.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (320)