Trwa ładowanie...
24-07-2010 15:32

Kaczyński: dostać po głowie, by być w kierownictwie PiS

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński poinformował o wyborze nowych władz partii. Wiceprezesami zostali nimi Beata Szydło, Zbigniew Ziobro i Adam Lipiński.
Na stanowisko szefa klubu parlamentarnego rekomendował Mariusza Błaszczaka, a na wicemarszałka sejmu Marka Kuchcińskiego. - Wszyscy kandydaci otrzymali dużą ilość głosów, co najmniej trzy czwarte, a w niektórych przypadkach więcej - mówił prezes PiS.

Kaczyński: dostać po głowie, by być w kierownictwie PiSŹródło: PAP
d4chvir
d4chvir

"Ludzie zaprawieni w bojach"

Jarosław Kaczyński był pytany m.in. o to, dlaczego wśród wskazanych przez niego kandydatów do władz partii nie ma Joanny Kluzik-Rostkowskiej, która była szefową kampanii prezydenckiej. - Czas będzie pewnie trudniejszy, a my uważamy, że w kierownictwie partii powinny być osoby, które są w stanie znieść ataki - odrzekł Kaczyński. Dodał, odpowiadając na pytanie o pozycję Kluzik-Rostkowskiej w partii, że "jest dobra". - Dzisiaj dziękowałem jej za kampanię wyborczą - powiedział.

Zastrzegł, że Joanna Kluzik-Rostkowska byłaby w stanie znieść ataki, ale wybrano ludzi którzy "sprawdzili się w takich sytuacjach". - Dla nas ogromnie ważne jest sprawdzenie się także w okresach trudniejszych. Te wszystkie osoby, które znalazły się w kierownictwie partii, mają tego rodzaju doświadczenie - zaznaczył. - To nie jest tak, że można być naszej partii, w kierownictwie tylko na tej zasadzie, że się jest chwalonym, lubianym, a ci inni to są be, a ja to jestem dobry - powiedział. - Trzeba przejść troszkę przez ogień, kilka razy mocno po głowie dostać - tłumaczył prezes.

Pytany, czy Kluzik-Rostkowska straciła szansę na objęcie ważnego stanowiska w partii, dlatego że wstrzymała się od głosu przy głosowaniu nad kandydaturą Grzegorza Schetyny na funkcję marszałka sejmu, Kaczyński powiedział, że chociaż decyzję Kluzik-Rostkowskiej uważa za niezrozumiałą, to "nie straciła w tym momencie". - Proszę jej samej spytać, czy nie straciła. Ona sama o tym najlepiej wie - dodał prezes PiS.

"Zbrodnia"? W szerszym znaczeniu.

Prezes PiS mówił też o wypowiedzi Antoniego Macierewicza i użyciu słowa "zbrodnia" w odniesieniu do katastrofy smoleńskiej. To słowo - zdaniem Jarosława Kaczyńskiego - jest adekwatne w potocznym znaczeniu, a nie prawnym.

d4chvir

- To słowo ma znaczenie sensu stricte, czyli przestępstwo zagrożone jako najniższą karą trzema latami więzienia i w tym sensie bym tego nie nazwał, bo nie mam żadnych dowodów, że tego rodzaju przestępstwo miało miejsce. W szerszym znaczeniu tego słowa, w potocznym znaczeniu, o zbrodni mówi się, kiedy doszło do wydarzenia jakiegoś niezwykle nagannego, odrażającego. W tym znaczeniu to jest słowo adekwatne - ocenił prezes PiS.

Jak dodał, "trzeba by mieć dowody na to, że ktoś dopuścił się takiego przestępstwa", a on "nie ma takich dowodów". - Mieliśmy do czynienia z wydarzeniami, które we mnie budzą głęboką odrazę - podkreślił Kaczyński.

Po ostrych wystąpieniach poparcie nie spadło

Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił, że podejmując decyzję ws. władz partyjnych, kierował się zdaniem różnych środowisk. Tłumaczył, że za kilka miesięcy skład Komitetu Politycznego będzie uzupełniony.

Prezes PiS powiedział, że Rada Polityczna wybrała tylko część składu Komitetu Politycznego - na razie będą go tworzyć politycy, którzy według statutu z racji funkcji partyjnych do niego wchodzą oraz cztery dodatkowe osoby. Jak zaznaczył Komitet będzie uzupełniony po jesiennych wyborach samorządowych.

d4chvir

- Nie podejmowałem decyzji arbitralnie, ale poprosiłem różne środowiska o to, żeby zgłaszały swoich kandydatów. Wejście do rozszerzonego Komitetu Politycznego będzie wymagało znaczącego wysiłku, być może konkretnego poparcia ze strony różnych środowisk partyjnych - podkreślił Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS powiedział dziennikarzom, że została też wybrana partyjna komisja etyki - na jej czele stanie posłanka Elżbieta Witek oraz sekretarz Rady Politycznej Krzysztof Sobolewski. Zastąpił Maksa Kraczkowskiego.

Kaczyński dodał, że w trakcie dyskusji członkowie Rady odwoływali się do badań wewnątrzpartyjnych, które pokazują, że po wystąpieniach ws. katastrofy smoleńskiej poparcie dla partii nie spadło. - Te wszystkie głosy, które wydobywały się też z naszej partii, że jakiekolwiek uczciwe, zgodne z zasadami moralnymi postawienie tych spraw okazało się przynajmniej na razie pozbawione faktycznych podstaw - zaznaczył.

d4chvir
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4chvir
Więcej tematów