Joe Biden traci poparcie. To może wpłynąć na Ukrainę
Tak niskiego poparcia Joe Biden nie miał od początku swojej prezydentury. - Rzeczy, które źle wróżą Joe Bidenowi i demokratom, nie zależą od amerykańskiego przywódcy. Nie widzę nic takiego, co mógłby zrobić, aby odwrócić trend, to "momentum". To bardzo pesymistyczny sondaż dla niego - ocenia w rozmowie z WP prof. Bohdan Szklarski. Zdaniem amerykanisty, wyniki sondażu mogą wpłynąć na dalszą pomoc Ukrainie.
23.05.2022 | aktual.: 23.05.2022 08:35
Z najnowszego sondażu NORC, (jest to jeden z największych ośrodków badań społecznych przy Uniwersytecie Chicago - przyp. red.) przeprowadzonego dla Associated Press wynika, że poparcie dla Joe Bidena w maju spadło do najniższego poziomu od początku jego prezydentury.
Jak się okazuje, tylko dwóch na dziesięciu respondentów uważa, że USA zmierzają we właściwym kierunku lub że tamtejsza gospodarka jest w dobrej kondycji.
Co więcej, coraz mniejsze poparcie Joe Biden ma wśród demokratów. W sondażach przeprowadzanych w 2021 roku poparcie aktualnego prezydenta USA nie spadło nigdy wśród demokratów poniżej 82 proc. Teraz wynosi w tej grupie 73 proc.
Warto też dodać, że jedynie 33 proc. demokratów uważa, że ich kraj idzie w dobrym kierunku. W kwietniu ta grupa ankietowanych liczyła 49 proc.
Wpływ wojny w Ukrainie na wyniki sondażowe Joe Bidena
Zdaniem prof. Bohdana Szklarskiego z Uniwersytetu Warszawskiego, wojna w Ukrainie nie miała większego wpływu na słabe wyniki sondażowe Joe Bidena. - My przebywamy w kraju frontowym i zupełnie inaczej widzimy wojnę. Dla Amerykanów ten konflikt toczy się daleko - mówi politolog.
Ekspert przypomina też o tym, że jesteśmy w sytuacji, kiedy obie partie w USA - demokraci i republikanie - w miarę podobnie wspierają amerykańską politykę zagraniczną w tym wymiarze.
- To nie ona jednak stała się przyczyną agresywnej narracji antybidenowskiej, że wydaje on pieniądze na wojnę, zamiast zwracać uwagę na politykę wewnętrzną. To będzie widać w następnym sondażu. W tej chwili wojna nie ma jeszcze negatywnych konsekwencji, ale co jest ważniejsze dla Bidena i gorsze jednocześnie: nie ma pozytywnego znaczenia - mówi.
Ekspert przypomina także, że teraz prowadzenie wojny nie jest bardzo kosztowne. Jednak te koszty będą wzrastać. - Tym bardziej, że amerykańskie wydatki narastają jak lawina - zaznacza amerykanista.
- Przy słabościach tej prezydentury każdy czynnik, każdy dolar wydany w Ukrainie będzie widziany jako zmarnowany pieniądz, który trzeba było wydać na zabezpieczenie granicy, służbę zdrowia, walkę z inflacją itd. Ta wojna go dogoni - wyjaśnia.
Koniec z pomocą dla Ukrainy?
Prof. Bohdana Szklarskiego zapytaliśmy także o to, czy wyniki sondażu to złe wieści w kontekście dalszej pomocy USA dla Ukrainy.
- Kwestia Ukrainy to dla Joe Bidena po części jego osobista sprawa. Mam na myśli przekonanie, że to, co robi w Ukrainie, jest słuszne i potrzebne. Myślę, że Joe Biden nie kieruje się sondażami. Cokolwiek w nich będzie związanego z wojną, jego zdania jako prezydenta to nie zmieni. Natomiast wszędzie tam, gdzie potrzebuje pieniędzy, mowa o Kongresie, tu już sprawa jest inna. To potencjalnie może źle wróżyć Ukrainie. Szczególnie, gdy wojna będzie trwała bardzo długo, a tak zapowiadają eksperci - ocenia politolog.
Wyniki sondaży a najbliższe wybory w USA
Ekspert ocenił także, że ten sondaż źle wpłynie na wyniki demokratów w najbliższych wyborach do Kongresu. Przypomnijmy, że te odbędą się już jesienią.
- Joe Biden nie startuje w tych wyborach, ale często prezydent jest wykorzystywany jako ten, który jedzie po kraju i poprzez pojawienie się w pewnych miejscach, wspiera kandydatów z danej społeczności lokalnej - podkreśla rozmówca WP i dodaje, że Joe Biden nie będzie pożądanym gościem wspierających lokalnych kandydatów.
- Amerykanie mają ulubione słowo "momentum", czyli tendencja. Ten sondaż wyraźnie wskazuje, że sprawy idą w złą stronę dla demokratów. Nie mają nic do wykorzystania. Oni najprawdopodobniej chcieli, aby wybory odbyły się w zeszłym roku w czerwcu, kiedy wszystkie sondaże były pozytywne. Od tego czasu ta prezydentura ugrzęzła w miejscu. Brakuje jej energii. Nie potrafi zorganizować wystarczającego poparcia nawet we własnej partii. Narasta rozdźwięk między demokratami z różnych miejsc - mówi prof. Szklarski.
Słabe wyniki Joe Bidena. Prezydent nie może nic zrobić
Amerykanista mówi nam, że poprawa wyników w sondażach nie leży w gestii Joe Bidena. - Tu ciąży gospodarka. To nie jest zależne od niego. Rzeczy, które źle wróżą Joe Bidenowi i demokratom, nie zależą od przywódcy amerykańskiego. Nie widzę nic takiego, co mógłby zrobić, aby odwrócić trend, to "momentum". To bardzo pesymistyczny sondaż dla Joe Bidena - wyjaśnia.
- Sami demokraci tracą wiarę i to widać z wyników sondażu. Znaczący jest spadek optymistów wśród demokratów, którzy widzą, że to nie idzie w dobrą stronę. To jest kluczowe - podkreśla prof. Szklarski.
Przeczytaj też:
Sylwia Bagińska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Źródło: WP Wiadomości, Associated Press, PAP