Jacek Sasin: łatwiej było naprawić wojsko niż służbę zdrowia. PiS podwyższy pensje pielęgniarkom?
Minister robi swoje: szuka możliwości całościowego rozwiązania problemu płac pielęgniarek. To nie jest przecież sprawa tylko Centrum Zdrowia Dziecka - problem dotyczy wszystkich pielęgniarek w Polsce, które są źle opłacane, a dodatkowo mają za dużo pracy - powiedział w programie Wirtualnej Polski #dziejesienazywo Jacek Sasin, poseł PiS. Dorota Gardias z Forum Związków Zawodowych sceptycznie odniosła się do tych obietnic. - Przynajmniej z trzema kolejnymi rządami współpracowałam, jak byłam przewodniczącą związku pielęgniarek, i od lewa do prawa wszyscy mówili, że to rozwiążą. Nie rozwiązali. Daj Boże, żeby teraz tak było - dodała.
Sasin podkreślał, że minister zdrowia Konstanty Radziwiłł jest w stałym kontakcie z dyrektorem CZD. - Z jego inicjatywy pojawił się również negocjator. Chyba nie oczekujemy, że szpital, którego organem założycielskim jest minister zdrowia, będzie przez niego ręcznie sterowany. Tak jak nie chcielibyśmy, żeby szpitale wojewódzkie były ręcznie zarządzane przez marszałków, a powiatowe przez starostów. Są powołani dyrektorzy, którzy odpowiadają za zarządzanie szpitalem. I tak jest w CZD - co nie oznacza, że minister umywa ręce - powiedział poseł partii Jarosława Kaczyńskiego.
Prowadzący program Sławomir Sierakowski zauważył, że szef MON w pół roku potrafił naprawić polską armię. - Widać łatwiej było naprawić wiele w polskiej armii niż polską służbę zdrowia. Problem polskiej służby zdrowia narastał latami, a może od dziesięcioleci. Minister zdrowia nie może działać tak, że gasi pożary tam, gdzie wybuchają. Dzisiaj pracuje nad przygotowaniem całościowego rozwiązania problemu wynagrodzeń dla pielęgniarek, żeby przestały uciekać zagranicę i było ich więcej - zapowiedział Sasin.
Dorota Gardias zgodziła się z posłem PiS, że ministerstwo tylko administruje CZD, a o podwyżkach decyduje pracodawca, czyli dyrekcja. Dodała jednak, że minister Radziwiłł powinien pojawić się w placówce, kiedy rozpoczął się tam strajk. - Dlatego, że to jest jego szpital, on jest jego organem założycielskim - podkreśliła była szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
- Minister Radziwiłł doskonale zna problemy pielęgniarek i lekarzy, bo sam jest lekarzem i wiele lat był przewodniczącym Naczelnej Rady Lekarskiej. Ciśnie się na usta powiedzenie: punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ale rzeczywiście był - jeżeli chodzi o lekarzy - bardzo aktywny. Protesty pielęgniarek zawsze trwają długo. To się nie urodziło dzisiaj - ciągle jest ten sam problem. Szkolnictwo i to, że młode kobiety nie idą do zawodu to pierwsza przyczyna - mówiła Gardias.
- Dlaczego Związek Pielęgniarek i Położnych nie godzi się na powołanie np. liceów pielęgniarskich? - dopytywał Sierakowski. - One uważają, że wyższe studia to lepszy system kształcenia. Moje prywatne zdanie jest trochę inne. Ja jestem po liceum pielęgniarskim i uważam, że to były dobre porządne szkoły. Nie ma dzisiaj chętnych do tego zawodu, więc trzeba go zrobić atrakcyjnym - wyjaśniła przedstawicielka Forum Związków Zawodowych.
- Minister zdrowia powinien przygotować nowy system ochrony zdrowia, w tym dla pielęgniarek i położnych, bo on jest nieułożony. Dla innych pracowników też. Mam w centrali ratowników, rehabilitantów i oni też mają swoje problemy - dodała.
Prowadzący program przypomniał, że średnia pensja u pielęgniarek z CZD to 4900 zł brutto. - Większość Polaków zarabia poniżej średniej krajowej. Ogromna część może pytać: skąd taka zdeterminowana pozycja pielęgniarek - zauważył Sierakowski. - Jeżeli pielęgniarka otrzymuje za miesiąc pracy tyle, co niektóry lekarz za dyżur 24-godzinny - jakkolwiek uważam, że im się to należy - to nie może być takich dysproporcji - powiedziała Gardias.