Hołownia przesadził? Polityk tłumaczy się ze słów o Putinie
- Putina wgnieciemy w ziemię - grzmiał Szymon Hołownia w trakcie kongresu samorządowego Trzeciej Drogi w Kielcach. Słowa marszałka Sejmu odbiły się szerokim echem. Teraz polityk postanowił się do nich odnieść.
17 lutego w Kielcach zorganizowano kongres samorządowy Trzeciej Drogi. Wziął w nim udział Władysław Kosiniak-Kamysz (lider PSL) oraz Szymon Hołownia (szef Polski 2050). Marszałek Sejmu wygłosił przemówienie na temat prezydenta Rosji Władimira Putina.
- Putina wgnieciemy w ziemię, prędzej czy później trafi tam, gdzie powinien trafić: za kraty albo na cmentarz. Putin jest wrogiem ludzkości. Putin jest kimś, który przypomniał nam o wadze sojuszy, które zawieramy. Dzisiaj nie mamy żadnych wątpliwości co do tego, że trzeba wspierać Ukrainę, żeby ona mogła wygrać z tym zbrodniarzem na swoim terytorium, żebyśmy my nie musieli wygrywać z nim na swoim - mówił marszałek Sejmu.
Hołownia tłumaczy się ze swoich słów
Wypowiedź Hołowni szybko spotkała się z gwałtownymi reakcjami. Niektórzy zarzucili politykowi, że jego słowa o "wgnieceniu" Putina w ziemię były zbyt mocne. W piątek marszałek odniósł się do nich na antenie Polsat News.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Dzień po śmierci Aleksieja Nawalnego uważałem, że należy użyć takich słów. Powinniśmy pokonać Putina i jego reżim. Jeżeli Putin nie zostanie unieszkodliwiony, stanowi poważne zagrożenie dla nas i naszych dzieci. Nie chcę, aby nasze dzieci musiały płacić krwią za jego szaleństwo - oznajmił Szymon Hołownia.
Podkreślił, że miejsce urzędującego prezydenta Federacji Rosyjskiej jest przede wszystkim przed "Trybunałem Karnym". - Ale jeżeli trzeba będzie z nim wygrać, to wygramy i na polu walki. Przez jego obsesję zginęły tysiące Rosjan, zginęły tysiące Ukraińców - dodał.
Przeczytaj również:
Źródło: Polsat News