Jest wyrok ws. Wąsika. Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił apelację

Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał w mocy wyrok z niższej instancji ws. Macieja Wąsika. Były wiceszef MSWiA został pozwany przez Fundację Otwarty Dialog. Wyrok jest prawomocny. - Wąsik posługiwał się oszczerstwem w interesie politycznym własnej partii - komentuje Bartosz Kramek z Fundacji Otwarty Dialog.

Maciej Wąsik
Maciej Wąsik
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Tomasz Waleński

23.02.2024 | aktual.: 23.02.2024 12:57

W piątek Sąd Apelacyjny w Warszawie ogłosił wyrok w sprawie Macieja Wąsika, który został pozwany przez Fundację Otwarty Dialog. Sąd oddalił apelację i utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie. Dodatkowo zasądził wobec pozwanego koszty postępowania.

Według niej Wąsik naruszył dobra osobiste fundacji. Były wiceszef MSWiA zarzucał organizacji m.in. powiązania z Rosją, pranie pieniędzy i działania hybrydowe. Polityk PiS oskarżył także przewodniczącego rady fundacji Bartosza Kramka o "publiczne wzywanie do rozlewu krwi".

W pierwszej instancji sąd zobowiązał byłego szefa MSWiA do złożenia oświadczenia, w którym przeprasza za godzące w fundację wypowiedzi. Sąd zdecydował również, że Wąsik ma zapłacić na rzecz założycielki i prezeski Fundacji Otwarty Dialog Ludmiły Kozłowskiej, Kramka i fundacji po 10 tys. zł.

- Prawomocny wyrok zapada ponad cztery lata od złożenia pozwu i ponad pięciu od pierwszych szkalujących nas wypowiedzi Macieja Wąsika. Jak zauważył sąd już w pierwszej instancji, Wąsik posługiwał się oszczerstwem w interesie politycznym własnej partii. W trakcie poprzednich rozpraw sądowych starał się łagodzić wydźwięk swoich słów i zasłaniał niepamięcią. Wcześniej powoływał się na tajne dokumenty ABW i podpierał "paszkwilanckimi" rewelacjami prorządowych "mediów", które miały uzasadniać wyrzucenie z Polski mojej żony - ignorując jednocześnie fakt, że wielokrotnie obalały je sądy, a za niewiarygodne uznały inne kraje Unii Europejskiej - komentuje przewodniczący rady Fundacji Otwarty Dialog Bartosz Kramek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Władza minęła, wstydu nie ma, odpowiedzialność pozostaje. Jesteśmy konsekwentni, idziemy za ciosem. To dopiero początek - nasz przeciwnik procesowy jest odpowiedzialny za liczne nadużycia, nie tylko z czasów pierwszych rządów PiS i początków działalności CBA - także za ataki na osoby i środowiska występujące w obronie praworządności i praw człowieka. Odpowiada za nielegalną inwigilację i nieludzkie traktowanie uchodźców na granicy z Białorusią. To ich krew ma na swoich rękach. I liczę, że także za to zostanie wkrótce, wraz z Kamińskim i całą szajką, pociągnięty do odpowiedzialności karnej - podkreśla Kramek w komentarzu dla Wirtualnej Polski.

Wnioski Wąsika oddalone

"Pan Wąsik nie był w stanie udowodnić swoich słów w pierwszej instancji, a dziś sąd apelacyjny zdecydował o pominięciu wniosków pozwanego Wąsika zawartych w apelacji" - poinformowała po ostatniej rozprawie, na której ogłoszono termin wydania wyroku Fundacja Otwarty Dialog.

- Sąd faktycznie wysłuchał stanowiska pełnomocnika pana Wąsika, który nie pojawił się jednak osobiście. Wysłuchał też strony powodowej. Na poprzedniej rozprawie pełnomocnik pana Wąsika złożył wnioski dowodowe. Teraz jednak sąd zdecydował, że nie wnoszą one nic do sprawy i zdecydował o ich pominięciu - relacjonował wtedy Wirtualnej Polsce Kramek z Fundacji Otwarty Dialog.

Dzisiejszy wyrok jest jednak prawomocny.

- To dla nas sprawa osobista. W grudniu Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zmiażdżył działania Urzędu do spraw Cudzoziemców i ABW - instytucji podległych Kamińskiego i Wąsikowi - podejmowane przeciwko mojej żonie z pobudek politycznych. PiS nie miał skrupułów, by zrobić z instytucji państwa prywatny folwark i wykorzystywać władzę w sposób mściwy i represyjny - nie tylko do walki z przeciwnikami politycznymi, ale także aktywistami broniącymi praworządności czy osób uchodźczych na granicy. Wąsik jest jednym z głównych wykonawców i twarzą tego procederu - dodaje Kramek.

Kolejny wyrok Wąsika

To nie pierwsze prawomocne orzeczenie wobec Wąsika. 23 grudnia, razem z Mariuszem Kamińskim, został bowiem skazany przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Polityk PiS usłyszał wyrok dwóch lat pozbawienia wolności za nadużycie władzy przy tzw. aferze gruntowej. Od 9 do 23 stycznia przebywał w Zakładzie Karnym. Po decyzji prezydenta Polski Andrzeja Dudy powtórnie ułaskawiającej polityków wyszedł na wolność.

Zobacz także
Komentarze (2380)