Hiszpania i Francja obchodzą sankcje. Kraje zarabiają na rosyjskich jachtach
Jak podaje Reuters, Hiszpania i Francja pobierają od rosyjskich biznesmenów opłaty za utrzymanie przejętych superjachtów. Zgodnie z sankcjami, które obowiązują w Unii Europejskiej, rosyjscy oligarchowie mają zakaz przeprowadzania transakcji finansowych na terenie krajów należących do Wspólnoty. Paryż i Madryt naliczają jednak dodatkowe opłaty za cumowanie, pracę załogi i konserwację jachtów.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Trzy niezależne źródła przekazały Reutersowi, że Hiszpania i Francja wciąż inkasują od rosyjskich oligarchów opłaty za eksploatację jachtów, które kraje przejęły zgodnie z sankcjami wprowadzonymi za rosyjską inwazję w Ukrainie.
Władze w Hiszpanii przejęły w ostatnich miesiącach sześć jachtów, a we Francji pięć. Alexey Kuzmichev, rosyjski biznesmen objęty sankcjami płaci za swoje dwa jachty, które obecnie znajdują się w Cannes i Antibes. Jego prawnik Philippe Blanchetier podkreśla, że zezwala na to prawo Unii Europejskiej z 2014 roku.
Ministerstwo finansów w Madrycie, potwierdza, że zgodnie z obowiązującym prawem, rosyjscy oligarchowie muszą opłacać swoje zamrożone jachty, które znajdują się na terytorium kraju.
Jednym z właścicieli jachtów, które znajdują się w Hiszpanii jest Eduard Chudainatov, były szef rosyjskiego giganta energetycznego Rosniefti. Kolejny jacht należy do Aleksandra Micheeva, szefa rosyjskiej grupy zbrojeniowej Rosoboronexport.
Stany Zjednoczone i władze Unii Europejskiej proponowały wcześniej, by sprzedać zajęte rosyjskie aktywa, a pozyskane środki przekazać Ukrainie, ale rozmowy na ten temat nie zakończyły się żadnymi formalnymi ustaleniami.
Ze względu na to, że superjachty są zamrożone, a nie przejęte, ich koszty utrzymania ponoszą właściciele, którzy chętnie je opłacają, bo obawiają się, że jeśli tego nie zrobią to wierzyciele tzn. stocznie wystąpią do sądów o zezwolenie na ich przejęcie i sprzedaż, by uregulować powstały dług. Opłata za ich utrzymanie nie jest dużym wydatkiem dla bardzo bogatych rosyjskich oligarchów.
- Sankcje nie mają tak paraliżującego efektu, jak zamierzano - ocenia dla Reutersa James Jaffa, który jest prawnikiem brytyjskiej firmy Jaffa & Co zajmującej się jachtami.
Francuskie Ministerstwo Finansów potwierdza, że unijne przepisy zezwalają na płatności, ale nie potwierdza, czy przyjmuje wpłaty od rosyjskich oligarchów.
W Europie, na polecenie banku JPMorgan, od wiosny sprzedano tylko jeden jacht, który należał do rosyjskiego miliardera Dmitrija Pumpyansky'ego.