Harris i Trump znowu się spotkali. Tym razem podali sobie dłonie
Kandydaci, którzy we wtorkową noc zażarcie walczyli o prymat w debacie przed wyborami prezydenckimi, w środę znowu się spotkali i stanęli przed kamerami. Tym razem byli w większym gronie. Na uroczystościach 23. rocznicy zamachu 11 września w Nowym Jorku przeciwnicy stanęli ramię w ramię.
11.09.2024 | aktual.: 11.09.2024 18:46
Amerykańscy politycy przybywający na ceremonię uczczenia pamięci ofiar World Trade Center ustawili się zgodnie w rzędzie. Prezydent Joe Biden, wiceprezydent Kamala Harris, były prezydent Donald Trump, senator JD Vance i były burmistrz Nowego Jorku Mike Bloomberg na powitanie podali sobie przyjaźnie dłonie.
Szczególnie znamienny był uścisk rąk Harris i Trumpa. We wtorek obecna wiceprezydentka i były prezydent walczyli ze sobą w przedwyborczej debacie.
Harris i Trump uścisnęli sobie dłonie. Nie zrobili tego po debacie
Miliony Amerykanów oglądały to starcie. Zdaniem komentatorów i sondaży szala zwycięstwa wyraźnie przechyliła się na stronę kandydatki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W National Constitutional Center w Filadelfii o godz. 21 (w Polsce godz. 3 rano w środę) doszło do spektakularnego zwycięstwa polityczki.
Zobacz także
Harris była swobodna, wesoła, wyluzowana i bardzo skuteczna, a na dodatek patrzyła bezpośrednio w kamerę, jakby mówiła bezpośrednio do wyborców. Trump unikał kontaktu wzrokowego z Harris, dał się ponieść. Nawet Fox News, sprzyjające mu medium musiało donieść, że według badań panelu sondażowego przewagę miała Harris.
Przeczyta również: Pięści poszły w ruch? Będzie zawiadomienie po awanturze z Kaczyńskim
Powitalny uścisk rąk podczas rocznicy zamachu na World Trade Center nie musi jednak znaczyć, że Donald Trump docenił przeciwniczkę. Na zakończenie wtorkowej debaty do takiego znaczącego gestu między adwersarzami nie doszło. To raczej ze wszystkich stron demonstracja powagi, z jaką Amerykanie podchodzą do spraw pamięci o dramacie Dwóch Wież i śmierci 3 tysięcy rodaków.
Źródło: C-Span