Grodzisk Mazowiecki. Duży błąd w poszukiwaniach Dawida Żukowskiego? "Zabrakło ważnej procedury"

Drugą dobę służy poszukują zaginionego 5-latka z Grodziska Mazowieckiego Dawida Żukowskiego. Ojciec chłopca popełnił samobójstwo, a po chłopcu nie ma śladu. – Od razu należało uruchomić "Child Alert". Dziwię się, że policja tego nie zrobiła – mówi Wirtualnej Polsce nadkom. Dariusz Loranty, były oficer policji.

Grodzisk Mazowiecki. Duży błąd w poszukiwaniach Dawida Żukowskiego? "Zabrakło ważnej procedury"
Źródło zdjęć: © Policja
Magda Mieśnik

Gdy ginie dziecko, policja ma do dyspozycji narzędzie, które w bardzo szybkim czasie pozwala na opublikowanie wizerunku i danych dziecka nie tylko w Polsce, ale i innych krajach. – To "Child Alert". Dzięki temu systemowi komunikat o poszukiwaniach udostępnia się we wszelkich możliwych kanałach informacyjnych – mówi nadkom. Loranty.

By uruchomić system, musi być spełnionych kilka warunków: osoba zaginiona w chwili zaginięcia musi mieć mniej niż 18 lat, istnieje ryzyko, że jest zdrowie i życie jest zagrożone, rodzic wyraził zgodę na uruchomienie systemu. I jeszcze jedno: z posiadanych przez policję informacji musi wynikać, że rozpowszechnienie komunikatu może w realny sposób przyczynić się do odnalezienia zaginionego dziecka.

Zabrakło tej procedury

- W tym wypadku "Child Alert na pewno powinien zostać uruchomiony. Nie wiem, dlaczego zabrakło tej procedury. Być może dlatego, że w Polsce ten system nie działa tak jak powinien. U nas obejmuje tylko komunikaty w mediach. W innych krajach informacje są udostępniane na nośnikach reklamowych, zwłaszcza na dworcach i lotniskach. To bardzo ważne, a nadal nie działa w naszym kraju – mówi Loranty.

Decyzję o uruchomieniu "Child Alert" podejmuje biura poszukiwań Komendy Głównej Policji. – W tym przypadku uznano, że zainteresowanie mediów jest bardzo duże i nie jest potrzebne rozpowszechnianie komunikatu za pośrednictwem tego systemu - mówi Anna Szeremeti z zespołu poszukiwań zaginionych Itaki.

"Child Alert" opiera się na tym, by informacje o zaginionym dziecku dotarły do jak największej liczby osób. – Zwłaszcza w wakacje ludzie podróżują. Nie zawsze sprawdzają serwisy informacyjne, dlatego tak ważne jest udostępnianie komunikatu na reklamach i dworcach – podkreśla Loranty.

Policja tłumaczy, że cały czas bierze pod uwagę uruchomienie "Child Alert". - Wszystkie czynności, które są możliwe do wykorzystania, są już przez nas realizowane. Na tym etapie, ze względu na okrojony rejon poszukiwań, z tego narzędzia na razie nie korzystamy – mówi w TVN24 rzecznik stołecznej policji Sylwester Marczak.

Były policjant zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt poszukiwań. – Jak to możliwe, że na takim obszarze, jakim jest Warszawa, policja nie dysponuje lekkim śmigłowcem, wiatrakowcem do przeszukiwania okolicy także w nocy. Policyjny śmigłowiec zaczął szukać chłopca dopiero rano, bo nie jest przystosowany do takich zadań po ciemku – mówi Loranty.

Dawid Żukowski zaginął w środę

W środę ojciec 5-letniego Dawida Żukowskiego zabrał syna z domu w Grodzisku Mazowieckim ok. godz. 17. Podróżował z nim szarą skodą fabią o nr rejestracyjnym WGM 01K9. Przed godz. 21 policjanci dostali zgłoszenie, że ojciec Dawida nie żyje. Miał rzucić się pod pociąg. Policja wciąż szuka 5-latka. Chłopiec ma obywatelstwo Polski i Rosji.

Policja prosi o pomoc w tej sprawie. Apeluje, by zgłaszały się do niej osoby, które widziały samochód ojca chłopca. Auto miało na szybie charakterystyczną czerwoną zasłonę przeciwsłoneczną z nadrukowanym bohaterem bajki "Auta".

Wszelkie zgłoszenia, także anonimowe, są przyjmowane w Komendzie Powiatowej Policji w Grodzisku Mazowieckim tel. (22) 755 60 10 (-11,-12,-13). Można również telefonować do najbliższej jednostki Policji lub pod numer alarmowy 112.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (158)