Grecja na skraju bankructwa, nie otrzymała nowej pożyczki finansowej
Od rana Grecy znów gromadzą się przed parlamentem, bankami i Narodowym Bankiem Grecji. Państwo nie otrzymało nowej pożyczki finansowej i nie spłaciła swoich długów wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Ostateczny termin na uregulowanie płatności minął o północy. W praktyce oznacza to, że kraj jest niewypłacalny. Jednocześnie prezydent Barack Obama przekonuje przywódców Europy, by złagodzili stanowisko wobec Grecji. Amerykanie obawiają się, że kryzys po drugiej stronie Atlantyku uderzy także w Stany Zjednoczone.
W Atenach we wtorek odbyła się wielotysięczna demonstracja za przyjęciem w niedzielnym referendum programu pomocowego proponowanego Grecji przez jej wierzycieli. Demonstrowało - według różnych ocen - od 10 tys. do 20 tys. osób. Rząd grecki wezwał do odrzucenia programu. Głównym hasłem demonstracji było: "Zostajemy w Europie".
Rozmowy o ewentualnej, nowej pomocy dla Aten są jednak kontynuowane. Dziś przed południem o odbędzie się w tej sprawie kolejna telekonferencja ministrów finansów strefy euro.
Przez ponad cztery ostatnie miesiące przedstawiciele Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i MFW próbowali wynegocjować z Grecją porozumienie, które otworzyłoby drogę do pożyczki umożliwiającej spłatę zadłużenia. Mimo licznych dokumentów wymienianych między Brukselą a Atenami, mimo próśb i gróźb pod adresem greckiego rządu, ostatecznie nie zgodził się on na reformy, jakich domagali się wierzyciele. Tym samym ostatni program pomocowy dla Grecji także wygasł o północy.
Teraz greckie władze starają się o rozpoczęcie nowego dwuletniego programu wsparcia, ale on także obwarowany byłby warunkami. Według szefa eurogrupy Jeroena Dijsselbloema mogą być one jeszcze ostrzejsze niż te, które były omawiane dotychczas. - Problemy greckiej gospodarki i banków się tylko pogłębiły co może wymagać jeszcze bardziej wymagających reguł - powiedział Dijsselbloem w wywiadzie dla telewizji CNN. O tym, czy wymagania wierzycieli są do zaakceptowania, w niedzielę zdecydują sami greccy obywatele w referendum. Europejscy przywódcy namawiają ich do glosowania na „tak”, ostrzegając, że odrzucenie propozycji będzie zrozumiane jako chęć wyjścia Grecji ze strefy euro.
W ostatnich dniach Barack Obama rozmawiał telefonicznie z przywódcami Niemiec, Wielkiej Brytanii i Francji. Amerykański prezydent przekonywał do zawarcia rozsądnego kompromisu, który utrzyma jedność europejskiej unii monetarnej.
- Grecja musi znaleźć drogę wzrostu gospodarczego pozostając w strefie euro - mówił wczoraj Obama. W przeszłości przekonywał, że polityka samego zaciskania pasa w okresie kryzysu może przynieść skutek odwrotny od zamierzonego i pogłębić problemy gospodarcze. Amerykanie uważają, że chaos związany z wyjściem Grecji ze strefy euro nie spowoduje szoku w ich własnym systemie finansowym. Obawiają się jednak, że Europa może ponownie znaleźć się w recesji, co odbije się na amerykańskiej gospodarce.
Waszyngton traktuje też tę sprawę w kategoriach bezpieczeństwa narodowego, bowiem Grecja jest członkiem NATO, które działa na zasadzie konsensusu i niekorzystne byłoby, gdyby kraj ten zbliżył się do Rosji.