- Atmosfera na wschodniej granicy Ukrainy jest jak przed 17 września 1939 roku. Wojsko czeka tylko na decyzję władz. Od decyzji o wejściu Rosjanom wystarczy kilka godzin, żeby wkroczyć na Ukrainę - uważa gen. Koziej. Jego zdaniem „Rosjanie pójdą tam gdzie trzeba” Na pytanie gdzie się zatrzymają, szef BBN powiedział, że „to zależy od decyzji ich władz”.
- Rosja wyrwała się z logiki arytmetyki logistycznej. W tej chwili jest gotowa wykonać każdy manewr - mówi gen. Koziej. - Wciąż mam nadzieje, że to będą tylko działania dywersyjne. Wejście zbrojne na Ukrainę, byłoby ostatecznym argumentem przeciwko Rosji - uważa generał.
- 50 tysięczne siły rosyjskie wystarczą, żeby wejść na wschodnią Ukrainę”- zapewnia szef BBN. - Ale cała armia rosyjska byłaby za mała, żeby wygrać wojnę- dodaje
- Trzeba przesunąć siły logistyczne NATO na wschodnią flankę. W Polsce potrzebne są m.in. bazy lotnicze do przyjmowania wojsk NATO i bazy ze sprzętem- twierdzi szef BBN. - Ze strony amerykańskiej najbardziej potrzebne są nam w tej chwili bazy logistyczne, które zapewniałyby szybkie przyjmowanie żołnierzy w momencie zagrożenia - dodaje.