Fragmenty listu Andrzeja Poczobuta opublikowane w mediach
Radio Swoboda opublikowało fragment listu Andrzeja Poczobuta, który od marca przebywa w białoruskim więzieniu. Dziennikarz i aktywista podkreśla w nim, że nie zamierza prosić reżimu o ułaskawienie.
23.09.2021 09:48
Poczobut w liście z więzienia tłumaczy, że nawet pod presją nie zamierza przyznać się do stawianych mu zarzutów i prosić o łaskę. "W takich sprawach jak moja podobne zachowanie byłoby niemoralne i niegodne pamięci bohaterów AK" - napisał.
Andrzej Poczobut od miesięcy czeka na proces
Dziennikarz swoją obecną sytuację nazwał "więzienną stabilnością". Poinformował, że spędza czas na czytaniu książek i przygotowywaniu się do procesu. Data rozprawy wciąż jednak nie została ustalona.
Andrzej Poczobut już od pół roku przebywa bez procesu w zakładzie zamkniętym. Reżimowe służby postawiły mu zarzut podżegania do nienawiści. Takie same zarzuty usłyszały przewodnicząca Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys. Obojgu grozi do 12 lat więzienia. W liście dziennikarz przyznaje, że najprawdopodobniej czeka go długi pobyt w więzieniach i łagrach.
Zobacz też: Kpiny z Andrzeja Dudy. Polityk PO był bezlitosny
Reżim Łukaszenki doszukuje się w ZPB promocji nazizmu
Reżimowe służby zatrzymały oboje polskich działaczy, twierdząc, że prowadzili oni działania zmierzające do rehabilitacji nazizmu na ziemiach białoruskich. Miało to się odbywać m.in. poprzez promocję takich postaci historycznych, jak Romuald Rajs ps. Bury. Zarówno Poczobut, jak i Borys odrzucają te oskarżenia jako absurdalne i bezpodstawne.
Międzynarodowe organizacje zajmujące się ochroną praw człowieka nie mają wątpliwości, że zarzuty stawiane aktywistom ZPB mają charakter czysto polityczny. Wpisują się one w sprzeczną z faktami narrację, promowaną obecnie przez białoruskie władze, według której żołnierze AK próbowali destabilizować niegdyś sytuację na Białorusi i kolaborowali z nazistami.