Szef Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś złożył po południu do Elżbiety Witek wniosek o rezygnację - poinformowali politycy PO. Mieli wejść w "posiadanie informacji, że na biurku marszałek Sejmu leży taki dokument". Problemem byłby w tym przypadku sposób wyboru zastępcy obecnego szefa NIK.
W starym składzie większość w Senacie ma PiS, a w nowym opozycja. - Jeśli to się potwierdzi to mamy do czynienia ze skandalicznym łamaniem prawa. To będzie kpina. Chcemy zadać pytanie Elżbiecie Witek, czy chce zmienić porządek obrad Sejmu - mówił na konferencji prasowej Sławomir Nitras.
Polityk przypomniał słowa Andrzeja Dudy z 2015 r., który apelował, aby w takiej sytuacji nie podejmować kluczowych decyzji. - Zaraz udamy się na salę posiedzeń. Będziemy wnosić o przerwę. Jeśli ta informacja się nie potwierdzi, to i tak będziemy domagać się jego dymisji. Będziemy apelować, by wymóc tę decyzję. Domagamy się reakcji w trybie natychmiastowym - wtórował mu Borys Budka.
Głos w tej sprawie błyskawicznie zabrała też sama marszałek Sejmu. - Nie trafiło do mnie żadne pismo o rezygnacji prezesa NIK. Nie wiem skąd się to wzięło. Nic mi na ten temat nie wiadomo - powiedziała dziennikarzom. - Dotrzymałam słowa i nie ma żadnej zmiany w harmonogramie prac. Ktoś puścił fake newsa, bo nic takie się nie wydarzyło - dodała na sali plenarnej.
Kwaśniewski o największym zagrożeniu dla PiS w następnej kadencji
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
