Opady w środę popołudniu pojawią się wzdłuż południowej granicy Polski od Dolnego Śląska aż po Podkarpacie. Następnie będę się przemieszczać na północ dochodząc w czwartek rano do centralnych regionów.
Jak donosi serwis dobrapogoda24.pl, w trakcie opadów nie wystąpią intensywne zjawiska, jednak w południowych województwach deszcz może padać bez przerwy od pięciu do nawet 13 godzin.
Miejscami może spaść nawet 40 litrów wody na metr kwadratowy. Synoptycy jednak uspokajają. Choć ilość deszczu jest znacząca, to jego opad będzie rozłożony w czasie. Woda powinna zatem na bieżąco spływać nie powodując poważniejszych podtopień.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: wyłączyli oświetlenie w nocy. Wójt mówi, ile udało się zaoszczędzić
Dodatkowo w czwartek rano może popadać również na północy Polski, wzdłuż wybrzeża Bałtyku. Odpowiedzialny za te opady będzie front znad Skandynawii. Jednak już popołudniu należy spodziewać się przejaśnień.
Termometry w całym kraju będą pokazywać w środę od około 15 do 20 stopni Celsjusza. Wiatr słaby i umiarkowany, okresami porywisty, nad morzem w porywach do 60 km/h, zachodni i południowo-zachodni.
Pierwszy śnieg. Nowa prognoza
Definitywny koniec lata widać też w innych europejskich krajach. Jeszcze we wrześniu część krajów zanotuje pierwsze opady śniegu. Jak zapowiadają synoptycy, w ciągu następnych dni powiew zimy zanotujemy przede wszystkim w Alpach, a także w krajach nordyckich.
Największe ochłodzenie prognozowane jest na przełomie tygodnia. Meteorolodzy prognozują opady na 18-22 września. Pokrywa śnieżna w Alpach może mieć nawet około 10-60 cm. Śnieg prognozowany jest także w regionach podgórskich w Norwegii.
Źródło: dobrapogoda24.pl/wxcharts.com
