Była sylwestrowa hulanka. Teraz pod Tatrami mają 159‑proc. wzrost zakażeń
Spełniają się obawy dr. Jerzego Toczka ze szpitala w Zakopanem, który miał wątpliwości czy sylwestrowy najazd turystów dobrze się skończy. 10 dni po fecie to właśnie w powiecie tatrzańskim doszło największego skoku w liczbie potwierdzonych zakażeń koronawirusem.
O 159 procent wzrosła w ciągu tygodnia liczba potwierdzonych zakażeń koronawirusem w powiecie tatrzańskim - wynika z danych Ministerstwa Zdrowia. Z takim wynikiem powiat tatrzański zajmuje aktualnie pierwsze miejsce w zestawieniu regionów o najwyższym wzroście zakażeń (porównywane są tydzień do tygodnia sumy zakażeń, autorem opracowania jest Piotr Tarnowski, niezależny analityk danych o epidemii).
- Należało się tego spodziewać. Przyjechało do nas mnóstwo ludzi i doszło do całkowitego rozluźnienia w kwestii ochrony przed wirusem - komentuje w rozmowie z WP dr Jerzy Toczek, koordynator ds. szczepień przeciw COVID-19 w powiecie tatrzańskim i lekarz w zakopiańskim szpitalu. Przed Nowym Rokiem ostrzegał przed Omikronem i pacjentami, którzy przyjechali na zabawę mimo kwarantanny.
Zdaniem dr. Toczka na wzrost zakażeń złożyły się swobodna atmosfera podczas sylwestrowych zabaw, powszechne nieprzestrzeganie obostrzeń, a także niski odsetek zaszczepionych osób w regionie (39 proc. mieszkańców jest w pełni chronionych).
W ciągu tygodnia zakażenie koronawirusem potwierdzono u 127 osób z powiatu tatrzańskiego. Tydzień wcześniej było to tylko 49 osób. Można zakładać, że to czubek góry lodowej, ponieważ nikt nie zna losów imprezowiczów, którzy wrócili już do domów po świątecznym długim weekendzie.
- Wzrost infekcji obserwujemy w naszych gabinetach. Jest coraz więcej ludzi gorączkujących, kaszlących, a kiedy wysyłamy ich na testy, wychodzą one pozytywnie - dodaje dr Toczek. Zastrzega, że mówi o lokalnych pacjentach, którzy ostatnio zgłosili się do przychodni.
Tymczasem Zakopane w sylwestra odwiedziło 100 tys. gości, a w imprezie "Sylwester Marzeń z Dwójką" wzięło udział 40 tys. osób - wynika szacunków zakopiańskiej policji. Z kolei według firmy Selectivv (analizuje dane o posiadaczach smartfonów) w noc sylwestrową przez okolice Równi Krupowej przewinęło się około 75 tys. osób.
Wielu ekspertów i sami zakopiańczycy mieli zastrzeżenia do imprezy masowej organizowanej tuż przed spodziewanym wzrostem zakażeń, wywołanych nowym wariantem koronawirusa Omikron.
Roznosi się on błyskawicznie, a według szacunków ekspertów Grupy MOCOS z Politechniki Wrocławskiej już po 20 stycznia w Polsce może być wykrywanych ponad 150 tys. przypadków infekcji dziennie.
10 stycznia zaczęła się piąta fala COVID-19
Tymczasem w pierwszych województwach jest już widoczny wzrost tygodniowej liczby zakażeń, w porównaniu do danych sprzed tygodnia. W Małopolsce wzrost wynosi 32 proc., na Podkarpaciu 30, natomiast w województwach mazowieckim i lubelskim 25 proc.
To scenariusz zgodny z przewidywaniami ekspertów MOCOS, którzy jako datę początku piątej fali epidemii wskazali 10 stycznia.
- Nawet 20-25 milionów osób może się w krótkim czasie zarazić Omikronem - mówił w TOK FM prof. Tyll Krüger, szef zespołu MOCOS, która zajmuje się tworzeniem matematycznych modeli rozwoju pandemii. Jego zdaniem duża liczba Polaków nie wypracowała odporności na wariant Omikron, którą dają szczepienia lub przebyte wcześniej zakażenia.
W całej Polsce tygodniowa liczba potwierdzonych zakażeń koronawirusem w porównaniu do poprzedniego tygodnia wzrosła o nieco ponad 10 proc. (z 77 tys. do 85 tys. przypadków). Wzrost tygodniowy obserwowany jest po raz pierwszy od czasu szczytu czwartej fali epidemii z 5 grudnia.
Średnia liczba zgonów to 309 ofiar epidemii dziennie.
Wobec informacji o nadchodzącej piątej fali epidemii coraz więcej Polaków decyduje się na szczepienie przeciwko COVID-19. Średnia z ubiegłego tygodnia to 48 tys. wykonanych zabiegów dziennie, z tego około połowa to osoby (również dzieci), które szczepiły się po raz pierwszy.