Kaczyński wywołał lawinę. Sieć rozgrzana do czerwoności
W piątek Jarosław Kaczyński po raz pierwszy zabrał głos po wyborach. Prezes PiS szukał m.in. winnych porażki i doszukiwał się "prawdziwych" przyczyn powstania Polski 2050. W sieci pojawiła się lawina komentarzy. Wystąpienie odbiło się szerokim echem w mediach społecznościowych.
- Czy powstanie Polski 2050 było wynikiem tego, że pewien prezenter telewizyjny wpadł na taki pomysł, czy też może czegoś głębszego? Czy generałowie, którzy tam się znaleźli, po prostu polubili tego człowieka? Czy może są tego głębsze przyczyny? Myślę, że te przyczyny są głębsze - powiedział Kaczyński podczas spotkania klubów "Gazety Polskiej" w Spale.
Prezes PiS mówił także o przyczynach porażki. - Takie jest życie, że błędy się popełnia, a polityka jest szczególnie obciążona ryzykiem błędów, bo to jest dziedzina, gdzie poziom niepewności decyzji, ich skutków, jest wysoki. Przede wszystkim jednak Polska się zmieniła. Zmieniła się także struktura elektoratu, zmieniła się w ciągu tych ostatnich kilku lat i ten proces prawdopodobnie będzie trwał - mówił obecny jeszcze wicepremier.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fala komentarzy po słowach Kaczyńskiego
Wystąpienie prezesa PiS odbiło się szerokim echem w mediach społecznościowych.
"Obejrzałam całość wystąpienia prezesa Jarosława Kaczyńskiego w Spale. Zdecydowanie coś się skończyło. Po prostu" - twierdzi Agnieszka Burzyńska, dziennikarka "Faktu".
"4 powody utraty władzy według J. Kaczyńskiego: 1 ktoś perfidnie zwiększył frekwencję tworząc "urojoną rzeczywistość" i "wulgarność" 2 ludzie nie głosują z wdzięczności 3 część dawnych wyborców się "nie wiadomo dlaczego obraziła" 4 więc zagłosowali na Trzecią Drogę albo Konfederację. Czyli Prezes wciąż nie rozumie, że to wygenerowana przez jego własną partie kampania negatywna w połączeniu z mniejszymi i większymi błędami, ale po prostu aferami oraz arogancją władzy tak wkurzyły ludzi" (pisownia oryginalna) - komentuje Michał Szułdrzyński z "Rzeczypospolitej"
"Kaczyński sugeruje, że PL2050 została stworzona przez obce służby. Czyli u prezesa stabilnie. Oddziałowa się cieszy. Ordynator odetchnął z ulgą. My też radujmy się, że nasz Breżniew otrząsnął się już z porażki i wrócił do starej formy" - twierdzi politolog Marek Migalski.
"Panie prezesie: przede wszystkim to odstraszyliście ludzi swoją skrajnie prymitywną propagandą (np. o Donaldzie Tusku jako zdrajcy lub oddaniu bez walki połowy Polski), którą Pan sam nakręcał. Ludzie nie chcą być traktowani jak "ciemny lud", co to każdą głupotę kupi" - komentuje były szef BBN gen. Stanisław Koziej.
Z "teorii spiskowych" prezesa zadrwił były premier Marek Belka. "Poszedłbym krok dalej na miejscu prezesa Kaczyńskiego. Za tym wszystkim stoją obcy" - czytamy.
"Jarosław Kaczyński: Mieliśmy bardzo silną opozycję, która atakowała w sposób wulgarny. Mieliśmy pełną wolność na ulicach w formie demonstracji. Mieliśmy pełną wolność mediów, przewaga była po tamtej stronie. Bardzo znaczna część władzy jest po stronie opozycji. To władza samorządowa. Pan Jarosław to niezły figlarz" - drwi z kolei Marcin Tyc.
"Kaczyński znowu opowiada o siłach zewnętrznych, które wpłynęły na wybory. Siły zewnętrzne są, wystarczy wyjść samemu, bez ochroniarzy, do sklepu. A ostatnio owe siły pokazały mu miejsce w kolejce do głosowania. Ile można bredzić?" - komentuje polityk PO Rafał Grupiński.
"To jest naprawdę chore. Gość ma od ośmiu lat pełnię władz nad służbami. Wiemy, że są nieudolne, ale to jego służby. Mógł wszystko. Ale znowu "układ" nie pozwolił" - pisze publicystka Kataryna.
Wystąpienie Kaczyńskiego komentuje także Marcin Makowski z "Wprost".
"Diagnoza przyczyn porażki PiS-u wg Jarosława Kaczyńskiego jest tak odrealniona i skupiona na szukaniu przyczyn zewnętrznych, że trudno upatrywać w partii kogokolwiek, kto miałby siłę i pomysł na jej oddolną reformę. Kurs na przetrwanie i oczekiwanie na lepszą koniunkturę" - pisze.