Ministerstwo obrony w Londynie poinformowało, że intruzem, który w pierwszy dzień Świąt zbliżył się do wód terytorialnych Wielkiej Brytanii jest nowa, rosyjska fregata Admirał Gorszkow. Brytyjczycy odpowiedzieli wysyłając z Portsmouth własną fregatę HMS St Albans z zadaniem śledzenia Rosjan.
W Wigilię patrolowiec HMS Tyne towarzyszył rosyjskiemu okrętowi wywiadowczemu, który przepłynął przez Morze Północne i Kanał La Manche. Z kolei śmigłowiec marynarki wojennej monitorował ruchy dwóch innych, rosyjskich okrętów.
Prezydent Władimir Putin zawsze obiecywal odbudowę militarnej potęgi Rosji. Zobacz nowe pociski rozmieszczone na zachód od Moskwy
- Nie zawahamy się bronić naszych wód ani nie będziemy tolerować żadnych form agresji – powiedział minister obrony Wielkiej Brytanii Gavina Williamsona. – Wielka Brytania nigdy nie da się zastraszyć, jeżeli w grę wchodzi ochrona naszego kraju, naszych obywateli i naszych interesów.
Okręty spotkały się na wodach międzynarodowych na Morzu Północnym. Londyn podkreśla, że HMS St Alans monitorował działania Admirała Gorszkowa i wróci do macierzystego portu, gdy Rosjanin opuści obszar sąsiadujący z terytorium Wielkiej Brytanii.
- Rozłąka z rodzinami podczas Bożego Narodzenia i Nowego roku nigdy nie jest łatwa, ale jest absolutnie konieczna w ramach naszego obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa Brytanii przez cały rok – powiedział kapitan Chris Ansel, dowódca liczącej 190 osób załogi HMS St Albans. – Istnieje duża potrzeba ochrony interesów Wielkiej Brytanii u naszych granic, w powietrzu, na morzu i pod wodą.
Incydenty na morzu to kolejny dowód na bardzo napięte relacje pomiędzy obu krajami. Podczas niedawnej wizyty w Moskwie szef brytyjskiej dyplomacji Boris Johnson powiedział, że posiada"liczne dowody" na to, że Rosja wtrąca się w sprawy innych krajów i ingeruje w wybory. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow odpowiedział, że są to bezpodstawne oskarżenia.