Bronisław Komorowski podpisał wniosek ws. referendum dotyczącego JOW‑ów
Bronisław Komorowski podpisał wniosek ws. referendum, który skierował do marszałka senatu. Prezydent chce zapytać Polaków, czy chcą JOW-ów w wyborach do sejmu, likwidacji finansowania partii z budżetu oraz zmian w systemie podatkowym wzmacniających pozycję obywatela. Proponuje, aby referendum odbyło się 6 września. Komorowski zadeklarował też, że zaprosi Pawła Kukiza do pałacu prezydenckiego na rozmowę ws. JOW-ów. Kukiz zareagował już wpisem na Facebooku.
We wtorek Komorowski mówił, że referendum mogłoby się odbyć na początku września, a pierwsza niedziela wypada 6 września. - Chodzi też o to, by umożliwić Polakom głosowanie w referendum nie w okresie wakacyjnym, więc sądzę, że realną datą będzie pewnie początek września - dodał Komorowski.
Do zarządzenia przez prezydenta referendum ogólnokrajowego potrzebna jest zgoda senatu. Po wpłynięciu prezydenckiego projektu ws. referendum senat ma 14 dni na podjęcie decyzji ws. jego przeprowadzenia. W przypadku zgody, referendum musi odbyć się w ciągu 90 dni.
Komorowski podczas środowego spotkania z dziennikarzami przed warszawskim Urzędem Skarbowym przy ul. Chałubińskiego 8 mówił, że "to nie jest tak, że ktoś chce rozstrzygnąć za obywateli jak ma być". - Tylko prezydent likwiduje barierę prawną, konstytucyjną, która do tej pory uniemożliwiała myślenie o wprowadzeniu jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do sejmu (...) Mam nadzieję że stanowisko większości obywateli polskich będzie miało istotny wpływ na partie polityczne, które zawsze mają naturalną tendencję do pilnowania swoich własnych interesów - mówił Komorowski.
"Chętnie spotkam się z Kukizem"
Odniósł się też do propozycji Pawła Kukiza ws. poprowadzenia debaty pomiędzy Komorowskim a Dudą. Ubiegający się o reelekcję prezydent odmówił uczestniczenia w takiej debacie i określił inicjatywę Kukiza jako "niejasną". - Bo albo jest się politykiem, albo jest się obywatelem - mówił Komorowski dodając, że propozycja byłego kandydata na prezydenta jest dla niego "dziwna". - Propozycja aby dwóch kontrkandydatów, ja i pan Duda, debatowało ze sobą przy udziale trzeciego, byłego kontrkandydata, wydaje mi się być rzeczą co najmniej dziwną. Oczywiście rozumiem intencje pana Kukiza, że chciałby edukować w zakresie wagi, znaczenia, korzyści z wprowadzenia JOW-ów, ale mnie przekonywać nie trzeba. Ja jestem przekonany - mówił prezydent. Dodał, że "rozumie, iż pan Kukiz może i powinien wykorzystać szansę na przekonanie pana Andrzeja Dudy, który publicznie mówi że jest absolutnym przeciwnikiem JOW-ów".
Komorowski zadeklarował, że chętnie spotka się z Pawłem Kukizem, aby porozmawiać o sprawie JOW-ów. - Ja bardzo chętnie pana Kukiza zaproszę do pałacu prezydenckiego, aby także wyjaśnić i zaproponować dalsze współdziałanie na rzecz budowania klimatu akceptacji dla jednomandatowych okręgów wyborczych w Polsce, w okresie przede wszystkim przedreferendalnym, ale może także przed wyborami parlamentarnymi. To może być wspólne działanie - podkreślał prezydent.
Odpowiedź Kukiza
Paweł Kukiz odpowiedział na tę propozycję na swoim profilu na Facebooku. "Hmm... Ciekawe... Przypominam sobie, jak po powstaniu Platformy Oburzonych, czyli wspólnego spotkania Ruchow Obywatelskich, które zaprosiłem i "Solidarności" kluczowym postulatem był postulat JOW. I wówczas pan prezydent Komorowski powiedział, że chętnie zaprosi do Pałacu przewodniczącego NSZZ "Solidarność" Piotra Dudę, ale... absolutnie bez Kukiza. Co się stało, Panie Prezydencie? - napisał Kukiz.
Propozycja debaty
Paweł Kukiz, który uzyskał ponad 20-procentowe poparcie w pierwszej turze wyborów, zaproponował wczoraj na Facebooku, by dwaj kandydaci, którzy zmierzą się w drugiej turze, wzięli udział w debacie w Hali Widowiskowo-Sportowej w Lubinie. Zaoferował, że może ją poprowadzić.
Na propozycję pozytywnie odpowiedział Andrzej Duda, natomiast Grzegorz Schetyna, który wspomaga sztab wyborczy Bronisława Komorowskiego już rano mówił, że jest przeciwny pomysłowi debaty między kandydatami na prezydenta prowadzonej przez Pawła Kukiza. - Poważna dyskusja - tak, happening polityczny - nie - podkreślił Schetyna.
Szydło: lekceważenie Polaków
Zdaniem szefowej sztabu Dudy Beaty Szydło, gdyby Bronisław Komorowski nie zdecydował się na debatę zaproponowaną przez Kukiza, "byłby to wyraz lekceważenia Polaków, arogancji władzy, niezrozumienia swojej misji". Jak zaznaczyła, od Kukiza jako gospodarza zależy, czy spotkanie mogłoby odbyć się bez udziału Komorowskiego. "Uważam, że każda rozmowa ma sens" - dodała wiceszefowa PiS.
Szydło zwróciła uwagę, że jest już kilkanaście zaproszeń do debaty dla Komorowskiego i Dudy, zarówno stacji telewizyjnych jak i radiowych, a nawet tytułów prasowych. Jak powiedziała, proponowała, by odbyły się dwie-trzy debaty, w których uczestniczyłby wszystkie zainteresowane media. Jak podkreśliła, potrzebne jest spotkanie ze sztabem Komorowskiego, by uzgodnić liczbę i formułę debat.