Minister był w piątek pytany o śledztwo ws. nielegalnego inwigilowania Pegasusem. Przyznał, że tak jak zapowiadał, listy do osób inwigilowanych z informacją na ten temat dzisiaj zostaną wysłane.
- To już od tych osób, jak już odbiorą korespondencję, zależy to, czy podejmą dalsze działania w tym kontekście, czy będą ujawniały publicznie fakt, że taki list faktycznie dostały i że były objęte tego typu działaniami - powiedział Adam Bodnar.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego Izrael nie przeprasza? "Polska nie jest jedyna"
Dodał, że w pierwszym zestawie listy zostaną wysłane do 30 osób. - Ta skala jest oczywiście znacznie większa, natomiast chcemy mieć przekonanie, że do tych osób, do których wysyłamy, te środki były stosowane nadmiernie i bezpodstawnie i że możemy te osoby bez żadnych kłopotów powiadomić, że mają status świadka w tego typu postępowaniu - wyjaśnił Bodnar.
"Wezwanie w charakterze świadka"
Adam Bodnar był pytany o to kto znalazł się na liście osób inwigilowanych Pegasusem. Stwierdził, że to osoby, "które reprezentują różne środowiska zawodowe".
Pytany o treść listu prokurator krajowy Dariusz Korneluk wyjaśnił, że to "nie jest nic skomplikowanego". - Jest to wezwanie w charakterze świadka. Z opisem czego sprawa dotyczy, możliwie zgodnego z procedurą karną - powiedział Korneluk.
Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski