Bodnar wskazuje termin. "Zaczniemy rozsyłać informację o Pegasusie"
Prokuratura nie wysłała jeszcze informacji w sprawie nielegalnej inwigilacji Pegasusem - dowiaduje się Wirtualna Polska. - W piątek zamierzamy wysłać w tej sprawie pisma do grupy 30 osób - przekazuje nam minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
04.04.2024 | aktual.: 04.04.2024 13:53
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny podkreśla, że ujawnione w czwartek w mediach pismo w sprawie inwigilacji byłego prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego nie jest elementem zapowiedzianej przez niego procedury.
Poseł Koalicji Obywatelskiej i były prezydent Sopotu Jacek Karnowski otrzymał z Prokuratury Krajowej pismo potwierdzające inwigilację. - Będę domagać się wyjaśnień i szczegółów - mówił polityk w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Pismo, które otrzymał, było łączone z zapowiedzianą przez Adama Bodnara procedurą powiadamiania osób nielegalnie inwigilowanych Pegasusem.
Minister sprawiedliwości w rozmowie z Wirtualną Polską zaprzecza i podkreśla, że procedura ruszy dopiero w piątek.
- Nie wiem, co to jest za pismo, które ma pan prezydent Karnowski, ale my jutro zamierzamy je wysyłać do tej grupy 30 osób. Być może jest to inna procedura, ale chciałbym to zweryfikować, bo mam taką informację od mediów - powiedział nam Adam Bodnar.
Chwilę później pokazaliśmy ministrowi sprawiedliwości fragment pisma opublikowany przez Macieja Bąka, dziennikarza Radia Zet.
"Poseł Jacek Karnowski otrzymał właśnie pismo z prokuratury, w którym można przeczytać o przekroczeniu uprawnień przez między innymi funkcjonariuszy CBŚP poprzez prowadzenie wobec niego bezprawnych czynności o charakterze operacyjnym w okresie 2018-2019. Pegasus?" - napisał dziennikarz.
Adam Bodnar po zobaczeniu pisma potwierdził nam, że ujawniony fragment nie jest dokumentem w ramach zapowiedzianej przez niego procedury. Dodał, że w pismach wprost znajdzie się informacja, że chodzi o Pegasusa.
Będą kolejne "rundy" zawiadamiania o inwigilacji
Ministra sprawiedliwości zapytaliśmy o kryteria wyboru osób, które mają zostać powiadomione o nielegalnej inwigilacji Pegasusem. - Na początek to będzie 30 osób, a później będą sukcesywnie kolejne rundy - podkreśla Adam Bodnar.
- Na razie skupiamy się na osobach, co do których mamy przekonanie, że nie było podstaw do stosowania tego typu techniki, albo co najmniej technika była wysoce nieproporcjonalna do tych czynności, w związku z którymi działania były podejmowane -mówi minister w rozmowie z WP.
Prokurator generalny przekazał też, że jego informacja dotycząca skali nielegalnej inwigilacji Pegasusem trafi do Sejmu najpóźniej w poniedziałek.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski