Biskup prosi o wybaczenie. Napisał swój list
Gdy księża w całej Polsce musieli odczytać list Episkopatu o pedofilii, to w diecezji kieleckiej milczano. Dopiero teraz tamtejszy biskup wystosował swój list. - Z pokorą proszę was o przebaczenie - pisze w nim.
Biskup kielecki Jan Piotrowski mówił, że ich rzeczywistość jest "bardziej szczegółowa", niż ta zawarta w liście Episkopatu. Jego zdaniem trzeba było "jasno przedstawić" to, co zdarzyło się na terenie diecezji. I dlatego wystosował swój list.
"Każdy z nas przeżywa momenty cierpienia, odrzucenia i zranienia. W sposób szczególnie bolesny doświadczyły tego dzieci, które zostały wykorzystane przez kilku księży naszej diecezji" - napisał biskup.
"Z pokorą proszę o przebaczenie"
Jego list czytają na niedzielnych mszach księża z diecezji kieleckiej. To właśnie w niej doszło do jednego z przypadków pedofilii, który ujawnili Sekielscy w swoim filmie. Ksiądz Jan A. molestował małą dziewczynkę, dziś 39-letnią Annę. Poza tym przyznał się do wykorzystywania kilku innych dzieci.
"Z pokorą proszę was o przebaczenie. Modlę się za was. Dołożę wszelkich starań, aby do tych już zdecydowanie podjętych kroków zgodnie z wymogami prawa kościelnego i karnego wprowadzać nowe, które będą skutecznie zapobiegać tak gorszącym sytuacjom w przyszłości” - pisze dalej biskup w swoim liście.
Czytaj też: Ujawniamy tajemnice Marka Lisińskiego. Pożyczył pieniądze, potem oskarżył księdza o molestowanie
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", kielecka kuria potwierdziła, że wiedziała o dziesięciu przypadkach molestowania dzieci i młodzieży. Dopuścili się tego różni księża na przestrzeni ostatnich 30 lat.
"Jestem pewny, że Kościół kielecki odrodzi się i umocni, jeśli jego pasterze będą wystarczająco pokorni” - podkreśla jednak biskup.
Wyeliminować Kościół
Komentuje w liście również to, jakimi wartościami kierują się ludzie w dzisiejszym świecie. Zdaniem biskupa "podcina się fundamentalne wartości chrześcijańskie". Dalej twierdzi, że "pragnie się stworzyć nowego człowieka", który sam "zasiądzie na Bożym tronie i sam będzie decydował o tym, co dobre, a co złe".
"Kościół, nasza wspólnota wiary, który jest nośnikiem prawdy i ewangelicznych wartości, przez wielu jest postrzegany jako przeszkoda, którą trzeba wyeliminować, a przynajmniej tak osłabić, aby nikt nie liczył się z Jego głosem" - pisze biskup.
Jego zdaniem miejscem "szczególnej walki" jest małżeństwo i rodzina, którą nazywa "kolebką życia i miłości".
"Brakuje miłości"
Dalej doszukuje się przyczyn, dlaczego ludzie są samotni i zagubieni. "Czy człowiek, który w swoim egoizmie uległ szatanowi, jest szczęśliwy?" - pyta w liście. "Dlaczego dzisiaj tak wiele osób jest samotnych, zagubionych, żyjących w napięciu i szukających sensu życia? Dlaczego dobra doczesne, powodzenie i życiowy komfort nie zaspokoją najgłębszych tęsknot ludzkiego serca?
Odpowiedź na wszystko znajduje jedną: brakuje miłości. Zauważa, że Kościół nie może milczeć, gdy widzi "obyczajowe zło i zgorszenie". Pod koniec zaś wyraża nadzieję, że "w naszym Kieleckim kościele jest więcej dobra niż zła".
Cała treść listu dostępna jest na stronie kieleckiej kurii.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl