Białoruskie wojsko cierpi na brak oficerów. "Pojawiła się specjalna lista"
Lider białoruskiej opozycji Siarhiej Bulba twierdzi, że szczególnie brakuje wojskowych średniego szczebla, czyli kapitanów i majorów. Zdaniem opozycjonisty, Ministerstwo Obrony Białorusi otrzymało rozkaz sporządzenia listy wszystkich oficerów, którzy "zrezygnowali z powodów politycznych".
- Wielu białoruskich oficerów, którzy nie zgadzają się z dyktatorskim reżimem samozwańczego prezydenta Aleksandra Łukaszenki, jest masowo zwalnianych - twierdzi białoruski opozycjonista Siarhiej Bulba. Według niego resort obrony Łukaszenki sporządza listę oficerów, którzy odeszli z armii z przyczyn politycznych.
W rozmowie z Kanałem24 Bulba wyjaśniał, że "często zdarzają się przypadki, gdy ludzie z białoruskich wojskowych biur poborowych przychodzą do kadetów i oferują podpisanie umowy w imieniu Rosjan, co skutkuje wysłaniem na front w Ukrainie". Zdaniem opozycjonisty, na wojnę kierowani są szczególnie ci żołnierze, którzy przeszli rosyjskie ćwiczenia wojskowe.
Zełenski ocenia ryzyko ataku z Białorusi
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow poinformował w czwartek, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski polecił ocenę ryzyka ewentualnej inwazji wojsk rosyjskich z terytorium Białorusi na cztery ukraińskie obwody.
- Wszystkie organy zaangażowane w omawiany problem przedstawiły swoją ocenę sytuacji - co tam (na Białorusi - red.) się dzieje, w jakim stanie znajduje się obecnie białoruskie wojsko, ilu jest w nim rosyjskich wojskowych, jakie są dalsze plany. Wszystko to jest pod kontrolą naszego prezydenta - mówił Daniłow, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Daniłow zapowiedział przeprowadzenie kontroli w czterech obwodach, która będzie miała na celu "ocenę możliwości powtórnej inwazji na Ukrainę z Białorusi". - poinformował sekretarz Rady Bezpieczeństwa.
Źródło: Kanał24/PAP/WP