Awantura wokół pasków w TVP. "Paskowy" miał zły dzień?

Pytanie o paski w TVP rozpętało burzę na antenie Radia Zet. Zaczęło się niewinnie, gdy prowadzący Andrzej Stankiewicz poprosił Pawła Sałka o to, by wymienił z pamięci jeźdźców Apokalipsy, czyli Głód, Wojnę, Zarazę i Śmierć. To z pozoru niewinne pytanie było punktem zapalnym do awantury o metody dziennikarskie stosowane w Telewizji Polskiej.

Dziennikarz nawiązał do sytuacji, w której na pasku TVP Info tak skomentowano liderów koalicyjnych, czyli Donalda Tuska, Władysława Kosiniaka-Kamysza, Szymona Hołownię i Włodzimierza Czarzastego: "Czterech jeźdźców opozycji naciska na prezydenta RP, aby powołał Tuska na premiera".

- Który z nich to jest Wojna, który Zaraza, który Głód, a który Śmierć? - zapytał dziennikarz Sałka.

Polityk nie umiał odpowiedzieć ani na to pytanie, ani na kolejne, w którym został zapytany o to, czy takie dziennikarstwo można uznać za obiektywne. Wszystko dlatego, że wcześniej Sałek musiałby znać "paskowego" i wiedzieć, co ten miał na myśli.

- Ja nie odniosę się do tego, panie redaktorze, bo nie wiem, kto jest autorem tego paska - odpowiedział polityk.

- Nie o to chodzi. Chodzi o to, że to się ukazało - dopytywał Stankiewicz. - Ja mam dla pana kilka innych, żeby nie było, że tutaj "paskowy" miał ciężki poranek - mówił dalej, wymieniając kolejne przykłady pasków, np. "Opozycja zjednoczona w obronie Rosji", "Obóz likwidatorów państwa polskiego", "Ostatnia paróweczka w narracji opozycji".

- Pan pyta mnie o to, w jaki sposób były tworzone paski w TVP Info - próbował uciec od tematu Sałek, kłócąc się z dziennikarzem, który starał się zapytać o ocenę rzetelności dziennikarskiej nie tyle "paskowego", co w ogóle Telewizji Polskiej.

Odpowiedź jednak nie padła.