Awantura w Sejmie. Wicepremier zasugerował posłance, że jest "sterowana przez Moskwę"
Prace nad specustawą dotyczącą pomocy uchodźcom poprzedziła w Sejmie awantura. Wicepremier Henryk Kowalczyk zarzucił posłance KO Urszuli Zielińskiej, że jej wypowiedź była "sterowana przez Moskwę". Stwierdził również, że to dzięki rządowi w Polsce nie ma obozu dla uchodźców.
08.03.2022 | aktual.: 08.03.2022 14:36
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Urszula Zielińska zawnioskowała z mównicy o przerwę oraz o uzupełnienie porządku obrad o informację Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na temat działań rządu w sprawie pomocy humanitarnej. Powiedziała, że w poniedziałek otrzymała informację z domu ukraińskiego w Przemyślu o braku miejsc noclegowych i o matkach z dziećmi koczujących na dworcu.
Wicepremier sugeruje posłance, że "steruje nią Moskwa"
- Przez 12 dni wojny osoby prywatne, wolontariusze, przedsiębiorcy i samorządowcy kupili wam czas. Dziś ten czas się skończył i wciąż nie wiadomo, jaki jest plan rządu na lepszą koordynację, zwiększanie miejsc recepcyjnych. Na tę informację czeka już ponad milion osób uciekających z Ukrainy i miliony Polaków niosących im pomoc - zaapelowała Urszula Zielińska z KO.
Do jej słów odniósł się wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.
- Pani poseł, nie wiem, w jakim duchu była ta wypowiedź, czy ta wypowiedź jest sterowana z Moskwy, by skłócić polskie społeczeństwo (na te słowa posłowie PiS zareagowali brawami - red.), czy jest to pani własna inicjatywa. Niestety, wtedy nieświadomość usprawiedliwia - mówił wicepremier Henryk Kowalczyk. Opozycja zareagowała na te słowa okrzykami niezadowolenia.
- Przez pierwsze dwa tygodnie wszyscy byli rzeczywiście jednomyślni. Tego typu wypowiedzi próbują skłócić polskie społeczeństwo. Pragnę panią zapewnić, że polski rząd całkowicie panuje nad sytuacją, czego przykładem jest procedowana specustawa. Nie zostawiamy samotnych uchodźców z Ukrainy - mówił wicepremier.
Zobacz także: Awantura w Sejmie z udziałem wicepremiera. Tematem pomoc uchodźcom
Brak obozów dla uchodźców. Wicepremier: To zasługa rządu
- Dwa tygodnie waszego spokoju minęły, rozumiem, że jest niepokój, ale proszę przez kilka tygodni zachować się przyzwoicie wobec ludzi uciekających z Ukrainy, a po drugie proszę zachować się przyzwoicie wobec ludzi, którzy biorą uchodźców pod swój dach. To, że w Polsce nie ma obozów dla uchodźców, to jest właśnie zasługa polskiego rządu - stwierdził minister rolnictwa. Brak obozów dla uchodźców wynika jednak w rzeczywistości z ofiarnej pomocy Polaków, którzy przyjmują Ukraińców do siebie.
- Wiem, że nie możecie już patrzeć na to, że polski rząd znakomicie sobie radzi, że społeczeństwo naprawdę nie słucha was, tylko jednak pomaga, na ile może, uchodźcom ukraińskim - mówił Kowalczyk.
Awantura w Sejmie
Te słowa zdenerwowały posła KO Marka Rząsę, który wstał i krzyczał w stronę wicepremiera. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek próbowała go uspokajać. Zasugerowała też, że wyprosi go z sali.
- Myślę, że wiele lepszego by pan zrobił, panie pośle, gdyby zorganizował pan transport, zamiast tu wykrzykiwać. Niech się pan nie denerwuje. Lepiej tę energię skierować na pomoc uchodźcom z Ukrainy. Samorządy stoją na wysokości zadania. Rząd polski w tej ustawie, która jest procedowana, również wspiera samorządy. Dlatego dziwię się, że tego typu wypowiedzi mogą się pojawiać - mówił Kowalczyk do posła opozycji.
- Rozumiem, że wielu z nas kieruje się emocjami. Wszyscy staramy się angażować w pomoc. Emocje należy powściągnąć. Tam na Ukrainie parlamentarzyści zbierają się i pod bombami pracują zgodnie - mówiła później marszałek Witek, spierając się z politykami z ław opozycyjnych.
Opozycja reaguje
W kolejnych wypowiedziach posłowie opozycji zwracali uwagę, że to przede wszystkim społeczeństwo polskie pomaga oddolnie uchodźcom wojennym z Ukrainy.
- Ani to czas, ani to miejsce na kłótnie i słowa, że ktoś jest dobry, a ktoś zły. Polskie społeczeństwo wykazało się nieprawdopodobną solidarnością. Milion ludzi, który przybył do Polski z Ukrainy, dzisiaj może czuć się godnie, bo Polacy otworzyli przed nimi swoje serca i swoje domu. Podziękujmy zgodnie Polakom, społeczeństwu polskiemu za to, że godnie otwiera swoje serca. Polska Rzeczpospolita i Ukraina. Dwa państwa, to samo serce - mówił szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski, trzymając flagi Polski i Ukrainy.
- Panie premierze, nie tak dawno pan wzywał do jedności. To nie jest czas, by pani posłanka Zielińska była nazywana przez członka pana klubu osobą, która czerpie inspirację z Kremla - powiedział Paweł Zalewski z Polski 2050.