PolitykaAndrzej Seremet o ewentualnej dymisji: sytuacja nie wymaga takiej decyzji

Andrzej Seremet o ewentualnej dymisji: sytuacja nie wymaga takiej decyzji

Prokurator Generalny Andrzej Seremet pytany w programie pierwszym Polskiego Radia, czy w związku z tzw. aferą taśmową poda się do dymisji, odparł, że "obecna sytuacja nie wymaga od niego takiej decyzji".

Andrzej Seremet przyznał, że w ciągu pięciu i pół roku pełnienia tego urzędu był wielokrotnie wzywany do tego, by podać się do dymisji. - I powiem szczerze, że bywały sytuacje, w których na serio i bardzo poważnie taką decyzję rozważałem. Wiązały się one z pewnymi niedostatkami w pracy prokuratury, które obciążały rzeczywiście prokuraturę - wyjaśnił.

- Sytuacja dzisiejsza, w której nie widzę podstaw do tego, żeby czynić zarzut prokuratorom, w związku z tym jak realizowali swoje obowiązki, no nie jest sytuacją, która by ode mnie takiej decyzji wymagała - uważa. Tłumaczył, że to tak, jakby "oczekiwać dymisji np. od ministra transportu za to, że doszło do katastrofy w związku z tym, że ktoś rozkręcił tory kolejowe w lesie".

- Zwróćmy uwagę na to, że wszystkie tropy wskazują, że ktoś dokonał czynu zabronionego, ktoś dokonał przestępstwa, poprzez ujawnienia informacji, które w sposób legalny zostały mu przez prokuratora przekazane - podkreślił Seremet.

"Odpowiedzialność prokuratury bezsprzeczna"

Były minister sprawiedliwości, a obecnie przewodniczący sejmowej komisji ds. służb specjalnych Marek Biernacki powiedział w TVP Info, że "odpowiedzialność prokuratury (za wyciek - przyp. red.) jest bezsprzeczna", gdyż to ona odpowiada za bezpieczeństwo akt.

Biernacki mówiąc o bliskim końcu kadencji prokuratura generalnego Andrzeja Seremeta, ocenił, że "nikt za nim nie będzie płakał".

Z kolei Mariusz Kamiński - wiceszef PiS i były szef CBA oznajmił na antenie TVN24, że "pan Seremet jest bardzo słabym prokuratorem".

Spotkanie w kancelarii premiera

W Kancelarii Premiera we wtorek odbyło się spotkanie w sprawie upublicznionych w internecie akt ze śledztwa w sprawie afery podsłuchowej. Szefowa rządu Ewa Kopacz spotkała się m.in. z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem.

Minister sprawiedliwości Borys Budka odnosząc się do tej rozmowy mówił, że "rozmowa była trudna, ale przebiegła w rzeczowej atmosferze". - Prokurator generalny stał na stanowisku, że problemem nie jest działanie prokuratury, tylko osoby trzeciej - powiedział.

Pytany o to, czy premier Ewa Kopacz zasugerowała dymisję Andrzeja Seremeta, Budka odpowiedział, że "nigdy taka sugestia nie padła i nie padnie".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (71)