Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta: Andrzej Duda przyjmie kontrakandydatów jak dwa nagie miecze
- Pan Andrzej Duda przyjmie jak dwa nagie miecze tych, którzy będą się ubiegali o urząd prezydenta. Każdy przeciwnik jest groźny, trzeba ich traktować z szacunkiem i nie lekceważyć - powiedział Andrzej Dera, minister w Kancelarii Prezydenta. Polityk dodał, że nie wie, czy Donald Tusk jest groźnym kontrkandydatem dla Andrzeja Dudy w walce o fotel prezydenta.
Andrzej Dera był w środę gościem Moniki Olejnik w programie "Kropka nad i" TVN24. Minister w Kancelarii Prezydenta zdementował informację podaną rano przez Joachima Brudzińskiego, że "za chwilę PiS ogłosi skład sztabu wyborczego" Andrzeja Dudy. Jak pisała Wirtualna Polska, wypowiedź Brudzińskiego zaskoczyła współpracowników prezydenta i spowodowała napięcie między Nowogrodzką a Pałacem Prezydenckim.
- Nie ma jeszcze sztabu wyborczego prezydenta Andrzeja Dudy. Joachim Brudziński wyjaśnił później na Twitterze, że trochę się pospieszył, bo takiego sztabu nie ma. To nie ten moment by powoływać sztaby wyborcze - powiedział Andrzej Dera. Na pytanie, czy Donald Tusk jest groźnym przeciwnikiem dla obecnego prezydenta, polityk PiS odpowiedział: "Nie wiem".
- Pan Andrzej Duda przyjmie jak dwa nagie miecze tych, którzy będą się ubiegali o urząd prezydenta. Każdy przeciwnik jest groźny, trzeba ich traktować z szacunkiem i nie lekceważyć - podkreślił Dera. Nawiązał w ten sposób do mieczy grunwaldzkich, przekazanych królowi polskiemu Władysławowi II Jagielle przez heroldów wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego Ulricha von Jungingena. Wręczenie mieczy było symbolicznym pretekstem do rozpoczęcia bitwy pod Grunwaldem w 1410 r.
Nie ma decyzji ws. 11 listopada
Prezydencki minister potwierdził też informacje uzyskane przez Wirtualną Polskę, że nie zapadła jeszcze decyzja w sprawie udziału Andrzeja Dudy w Marszu Niepodległości 11 listopada tego roku. - W ubiegłym roku były dwa marsze w jednej całości. Zobaczymy, jak będzie w tym roku, nie ma jeszcze ostatecznej decyzji - podkreślił Dera. Dodał, że w czwartek jest "kierownictwo", na którym będzie omawiana ta kwestia.
Pytany o kontrowersyjny plakat, promujący Marsz Niepodległości, Andrzeja Dera odpowiedział ze nie widzi w nim nic strasznego. Tegoroczny marsz narodowców idzie pod hasłem "Miej w opiece naród cały", a na plakacie widać uniesioną w górę zaciśniętą pięść, trzymającą różaniec.
- Jak odmawiam różaniec, to w ten sposób trzymam go - powiedział Andrzej Dera, pokazując zaciśniętą pięść skierowaną kciukiem ku górze. - Jak popatrzy pani z tej strony, to wygląda to jak zaciśnięta pięść. Ale to nie jest pięść, która komuś grozi - wyjaśnił dziennikarce.
Kontrowersyjny dowcip
Minister Andrzeja Dudy nie uważa również, aby prezydent musiał przepraszać za dowcip, który wygłosił podczas gali 100-lecia Akademii Górniczo-Hutniczej.
"Jest ogólnoświatowa konferencja rektorów w południowej Afryce. Z Europy leci samolot pełen rektorów, niestety nastąpiła awaria i samolot gdzieś w okolicach Afryki Równikowej spadł do dżungli. Na szczęście większość pasażerów jakoś przeżyła, ale miejscowe plemię ogarnęło wszystkich rektorów. Niestety wszyscy rektorzy zostali zjedzeni poza jednym. Poza panem prof. Ryszardem Tadeusiewiczem, rektorem AGH. Dlaczego? Bo wódz plemienia był jego kolegą na elektrycznym, na AGH" powiedział wówczas Andrzej Duda.
- Wraca pani do żartu sprzed 30 lat, opowiadanego przez pokolenia profesorów i studentów. Twn dowcip nie jest rasistowski, on opowiada o tym, że do AGH przyjeżdżają studenci z różnych stron świata i gdziekolwiek będziesz, możesz znaleźć swoich kolegów. Ja na "Murzynku Bambo" się wychowałem i nie jestem rasistą - przypomniał Dera słynny wierszyk dla dzieci z czasów PRL.
Źródło: TVN24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl