PolskaAleksander Kwaśniewski: na Zachodzie wiedzą, że w Polsce dzieje się źle

Aleksander Kwaśniewski: na Zachodzie wiedzą, że w Polsce dzieje się źle

• Aleksander Kwaśniewski w Radio ZET: prezydent Duda uwikłał się w partyjność
• Były prezydent ocenił też ostatnią wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego
• Prezes PiS powiedział, że Bill Clinton "powinien udać się do lekarza"
• Kwaśniewski: Kaczyński nie rozumie własnej sytuacji
• Były prezydent: audyt to było konsekwentne opluwanie Polski i jej dorobku

Aleksander Kwaśniewski: na Zachodzie wiedzą, że w Polsce dzieje się źle
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Renata Dąbrowska

Były prezydent Aleksander Kwaśniewski w programie "Gość Radia ZET" ocenił działalność prezydenta Andrzeja Dudy. Kwaśniewski zaznaczył, że ma żal do niego o to, że Duda wiele mówił o idei wspólnoty, o porozumieniu ponad podziałami, a tymczasem "uwikłał się w partyjność". - Gdyby wybrał tę drogę, o której mówił wtedy, mielibyśmy więcej satysfakcji z jego prezydentury - ocenił. - On zrezygnował z roli mediatora, on powinien sklejać, a nie rozdzielać - dodał.

Były prezydent ocenił też obecną sytuację w Platformie Obywatelskiej, która - jego zdaniem - wynika nie z zasług PiS, a z błędów popełnionych przez PO. - Platforma zgubiła młodych wyborców. Za czasów Donalda Tuska młodzi lokowali w PO wielkie nadzieje, potem ten czar prysł. Zagubiono się w komunikacji - mówił.

"Kaczyński nie rozumie własnej sytuacji"

Kwaśniewski skomentował też słowa Jarosława Kaczyńskiego, który "wysłał Billa Clintona do lekarza". - Jeżeli ktoś twierdzi, że dziś w Polsce nie ma demokracji, to jest w stanie, który trzeba zbadać metodami medycznymi - powiedział prezes PiS komentując wypowiedź byłego prezydenta USA.

- To wynika z tego, że Kaczyński nie rozumie własnej sytuacji. Na Zachodzie jest przekonanie, że w Polsce dokonuje się demontaż istotnych elementów demokracji: Trybunału Konstytucyjnego, mediów publicznych, służby cywilnej – ocenił te słowa Kwaśniewski.

Kwaśniewski wypomniał Prawu i Sprawiedliwości, że o ile w kraju dba o swój wizerunek, to za granicą polityka rządu nie jest w żaden sposób tłumaczona. – Przygotowanie pr-owskie na kraj jest potężne, a za granicą tego nie ma. Polityka PiS nie ma za granicą żadnej twarzy. Jarosław Kaczyński nie odwiedził żadnego kraju od wyborów. Andrzej Duda nie może być traktowany jako lider, bo nim nie jest. PiS nie tłumaczy swojej polityki, a potem się dziwi, że ma złą opinię – mówił Kwaśniewski.

- Polska miała dobre papiery, niezwykle wysoką opinię. Była nadzieją europejską. Nas widziano w roli nowego silnika Europy, ważnego kraju obok Niemiec i Francji. Wstając z kolan całkowicie straciliśmy tę pozycję. Na Zachodzie wiedzą, że w Polsce dzieje się źle – ocenił Kwaśniewski.

Kwaśniewski: PiS odpowiada za złą opinię Polski za granicą

- Audyt to było konsekwentne opluwanie Polski i jej dorobku – powiedział Aleksander Kwaśniewski, komentując list byłych ministrów obrony narodowej. - Ja się im nie dziwię, że nie wytrzymali, bo są oskarżani, obrażani, wszystko jest wyrzucane do śmietnika. Jeżeli się mówi, że w Polsce wojskiem kierowali ministrowie bez kompetencji i kwalifikacji moralnych, to co ci ludzie mają zrobić? Muszą się odezwać - mówił były prezydent.

Aleksander Kwaśniewski oskarżył Prawo i Sprawiedliwość, że jest przyczyną złej opinii Polski za granicą. - Ja ten audyt oglądałem, oczywiście niecały, ale gdyby wyciągnąć istotę tych wszystkich wypowiedzi, to Polska jest krajem w fatalnym stanie, gospodarka właściwie jest rozkradziona, wojsko nie potrafi wypełniać swoich funkcji, obce wywiady szaleją po naszym terytorium i mogą z nami zrobić co chcą. Gdybym był dzisiaj młodym człowiekiem, to są wszystko argumenty, żeby pakować walizkę i wyjeżdżać - mówił Kwaśniewski

- Przecież to wszystko, co robiono w czasie tego audytu jest obrażaniem dorobku Polski i wystawianiem nas na takie ataki, jak choćby Clintona. Bo jak ktoś przeczyta w jakim stanie jest Polska, to jak można dobre zdanie powiedzieć o nas? - pytał.

Kwaśniewski o Trumpie

To komentarz do wczorajszej wypowiedzi Mateusz Morawiecki, w „Kropce nad i” w TVN24 określił wybory prezydenckie w USA - w których startować będą Hillary Clinton i Donald Trump - jako „wybór między dżumą a cholerą”. Kwaśniewski tę wypowiedź skomentował uwagą, że wcześniej wydawało mu się, że „Morawiecki trochę zna świat”.

- Wybór Hillary Clinton to jest wybór osoby, która jest przede wszystkim przewidywalna. Z punktu widzenia świata to byłoby to wybór osoby, którą znamy, która będzie szanowała reguły, które obowiązują. Oczywiście wielkiej rewolucji w stosunku do tego, co robił Obama, nie uczyni - mówił Kwaśniewski, przypominając, że Bill i Hillary Clinton wspierali wejście Polski do Unii Europejskiej.

Konkurenta Clinton nazwał „wielką niewiadomą”. - Gdyby słuchać tego, co mówi, to Trump jest kandydatem niewybieralnym. Jeżeli on znajdzie poparcie wśród tych dotąd niegłosujących, to ma szanse wygrać. Wtedy oczywiście jest pytanie na ile jego pomysły będą zrealizowane, a na ile on zostanie ograniczony bardzo silnymi instytucjami, które są wmontowane w system amerykański: Sąd Najwyższy, rezerwa federalna, Kongres, Pentagon, Departament Stanu, itd. Nie mam żadnej wątpliwości, że Donald Trump chciałby się dogadać z Rosją. Pierwszą ofiarą tego porozumienia byłaby Ukraina, bo ona by została sprzedana, mówiąc wprost. Europa Środkowo-Wschodnia znajdzie się w trudnej sytuacji - mówił Kwaśniewski.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1024)