Afera z notariuszami: sąd odrzucił wniosek o areszt. TVP Info wietrzy spisek i myli sądy
W czwartek Sąd Rejonowy Gdańsk Południe odrzucił wniosek prokuratury o areszt tymczasowy dla pięciu notariuszy, zatrzymanych w sprawie tzw. mafii mieszkaniowej. Według sądu prokuratorzy nie przedstawili wystarczających dla sądu dowodów uprawdopodobniających winę notariuszy. TVP Info poszukuje drugiego dna w tej sprawie.
25.05.2018 | aktual.: 25.05.2018 15:26
- Prokurator, wnosząc o zastosowanie tymczasowego aresztowania, wskazał na obawę, że podejrzani będą nakłaniali do składania fałszywych zeznań lub wyjaśnień albo w inny bezprawny sposób utrudniali postępowanie karne - powiedział rmf24.pl sędzia Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku. Zdaniem sądu argumenty te były jednak bezzasadne, bowiem śledztwo w sprawie tak zwanej mafii mieszkaniowej trwa już od długiego czas i nie było dla podejrzanych tajemnicą. - Podejrzani byli już wcześniej przesłuchiwani w charakterze świadków, a zatem wiedzieli o toczącym się śledztwie, nadto akty notarialne w tej sprawie zostały zabezpieczone - tłumaczył sędzia Adamski.
Postanowienie sądu rejonowego nie jest prawomocne. Prokurator może w terminie 7 dni wnieść zażalenie na to orzeczenie.
TVP Info "o konflikcie interesów"
Tymczasem reporterzy TVP Info wietrzą w tej sprawie spisek. "Sędzią w Sądzie Okręgowym w Gdańsku jest żona Jana S., jednego z pięciu notariuszy podejrzanych o pomoc w wyłudzaniu nieruchomości od osób w ciężkiej sytuacji życiowej. To właśnie ten sąd wypuścił podejrzanych z aresztu. Prokuratura zażąda wyłączenia całego sądu z tej sprawy" - czytamy na stronie internetowej TVP Info.
"Fakt, że osoba najbliższa, w tym wypadku małżonka rejenta, jest sędzią w sądzie, który podejmuje decyzje w tej sprawie, każe pytać o potencjalny konflikt interesów" - czytamy na stronie portalu.
W sprawie tej głos zabrał także minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Jeśli to, co ustaliła redakcja portalu TVP Info, jest prawdą i żona notariusza odgrywającego wiodącą rolę w działalności przestępczej jest sędzią Sądu Okręgowego w Gdańsku, to sąd w sposób oczywisty powinien wyłączyć się z rozpoznania tej sprawy - stwierdził Zbigniew Ziobro.
To nie ten sąd
Problem w tym, że dziennikarze portalu - świadomie, bądź nieświadomie - podają nieprawdziwą informację. Wniosek prokuratury w sprawie aresztu dla pięciu notariuszy rozpatrywano bowiem nie w sądzie okręgowym, ale w Sądzie Rejonowym Gdańsk Południe.
Rzeczywiście, na liście sędziów Sądu Okręgowego w Gdańsku znajdujemy nazwisko sędzi zbieżne z nazwiskiem jednego z podejrzanych. Skoro nam się to udało, to zapewne śledczy, którzy od dłuższego czasu zajmują się tą sprawą, również posiadają taką wiedzę. Ale czy jest to rzeczywiście żona podejrzanego notariusza?
- Mogę potwierdzić, że sędzia, o której informuje TVP Info, rzeczywiście orzeka w Sądzie Okręgowym w Gdańsku, ale w zupełnie innym pionie - powiedział WP sędzia Tomasz Adamski, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku. Podkreślił przy tym, że to sąd rejonowy, a nie sąd okręgowy decydował o wniosku prokuratury w tej sprawie.
Prokurator mógł wcześniej poprosić o wyłączenie gdańskich sądów
Dopiero zażalenie na decyzję sądu rejonowego, jeśli zostanie złożone przez prokuraturę, będzie rozpatrywał sąd okręgowy. Sprawa ta trafi do V Wydziału Karnego Odwoławczego. Sędzia, o której mowa, w nim nie pracuje. Gdyby jednak nawet pracowała, to nie mogłaby orzekać w tej sprawie. Co więcej, wniosek o wyłączenie z orzekania, mogliby złożyć także inni sędziowie, którzy uznaliby, że mogą być nie do końca bezstronni przy rozpatrywaniu zażalenia prokuratury.
Sędzia Adamczyk nie chciał komentować rzekomo szykowanego przez śledczych wniosku o wyłączenie z orzekania Sądu Okręgowego w Gdańsku. - Prokurator, składając wniosek o areszt do Sądu Rejonowego Gdańsk Południe w ogóle nie podnosił tej sprawy - zapewnił WP sędzia Adamski. Wyjaśnił, że już składając ten wniosek, mógł poprosić o wyłączenie z orzekania gdańskich sądów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl