187 osób zginęło w Uzbekistanie
Uzbecka prokuratura poinformowała, że liczba osób, które zginęły w majowych rozruchach w Andiżanie (wschodni Uzbekistan), wzrosła do 187, a połowa z nich to uzbrojeni "terroryści".
Wcześniej władze twierdziły, że śmierć poniosły 173 osoby, głównie "terroryści", a według działaczy praw człowieka ofiar śmiertelnych było co najmniej 500.
Siły rządowe Uzbekistanu są oskarżane o brutalne stłumienie rozruchów w Andiżanie, które zaczęły się 11 maja, kiedy miejscowe władze odmówiły wypuszczenia z aresztu 23 działaczy muzułmańskich.
Władze odrzuciły apele o zgodę na niezależne śledztwo międzynarodowe w sprawie przyczyn i przebiegu tragedii.
Prokurator Bachodyr Dechanow poinformował zagranicznych dyplomatów, zaproszonych do monitorowania rządowego dochodzenia w sprawie zamieszek, że "terroryści", którzy byli 13 maja w tłumie demonstrantów, strzelali do milicjantów i cywilów oraz użyli zakładników jako żywych tarcz.
Dyplomaci z Rosji, Chin, Iranu, Indii, Pakistanu i byłych środkowoazjatyckich republik radzieckich, odwiedzili więzienie, gdzie rozpoczęły się rozruchy i plac w mieście, gdzie nastąpiła eskalacja zamieszek.
Władze pokazały taśmę wideo, która - jak twierdzą - została nagrana przez terrorystów. Widać na niej, jak uzbrojeni mężczyźni brali cywilnych zakładników.