16 ofiar śmiertelnych izraelskiego odwetu
Jaser Arafat (AFP)
Co najmniej 16 Palestyńczyków zginęło podczas nocnych operacji izraelskiej armii na terytorium Autonomii Palestyńskiej. Operacje te były odwetem za wczorajszy atak muzułmańskich terrorystów, którzy zabili koło Ramallah 6 izraelskich żołnierzy. Dowództwo armii izraelskiej zastosowało nowe restrykcje wobec ludności palestyńskiej na Zachodnim Brzegu Jordanu.
6 Palestyńczyków zginęło wskutek izraelskiego ostrzału Nablusu na Zachodnim Brzegu Jordanu, a trzech dalszych poniosło śmierć w bezpośredniej walce z izraelskimi żołnierzami. Kilka osób zostało rannych.
Co najmniej 5 członków elitarnej formacji palestyńskiej Force 17 zginęło, a 10 zostało rannych podczas izraelskiego ataku na siedzibę palestyńskiego przywódcy Jasera Arafata w Gazie. W ataku uczestniczyły samoloty F-16, śmigłowce szturmowe i jednostki marynarki wojennej.
Śmigłowce zaatakowały też rezydencję Arafata w Ramallah na Zachodnim Brzegu, gdzie palestyński przywódca przebywa od grudnia w areszcie domowym. Zginęła jedna osoba. Samemu Arafatowi nic się nie stało.
W położonej w pobliżu Ramallah wsi doszło do starcia z Izraelczykami, w którym zginął kolejny palestyński policjant.
Z kolei Palestyńczycy ostrzelali nad ranem z moździerza żydowskie osiedle w Strefie Gazy. Nikt nie został ranny.
Premier Izraela Ariel Szaron zwołał posiedzenie gabinetu bezpieczeństwa, który omówi dalsze działania zbrojne. Według izraelskiego radia, Szaron postanowił nasilić akcje odwetowe.
Dowództwo armii izraelskiej zapowiedziało także zastosowanie nowych restrykcji wobec palestyńskiej ludności Zachodniego Brzegu Jordanu. Od środy Palestyńczykom na tym terenie nie wolno poruszać się pomiędzy miastami i osiedlami.
Zakaz dotyczy głównie palestyńskich miast Ramallah, Kalikilja, Nablus, Dżenin i Tulkarem, a także osiedli na ich obrzeżach. Palestyńczycy będą mogli przemieszczać się w tym regionie tylko po uzyskaniu odpowiednich zezwoleń, wydawanych - jak to określono - w przypadkach losowych.
Środowe izraelskie działania są odpowiedzią na wtorkowy zamach. Palestyńczycy zaatakowali zabudowania żydowskie w wiosce Ein Arik. Według świadków, Palestyńczycy, ukryci w jednym z domów otworzyli ogień do grupy Izraelczyków znajdujących się w pobliżu punktu kontrolnego. Zginęło 6 izraelskich żołnierzy. Odpowiedzialność za zamach wzięły na siebie Brygady Męczenników Al Aksa, stanowiące zbrojną bojówkę organizacji Jasera Arafata - Al Fatah.(mag, ck)