Wtorek, 25 lutego. Kłobuck. Kolejny przystanek na kampanijnej trasie Karola Nawrockiego.
Popierany przez PiS kandydat na prezydenta na konferencji prasowej jest pytany m.in. o rosnące notowania Sławomira Mentzena. I czy ma w związku z tym obawy.
Nawrocki odpowiada z uśmiechem: - Pan Sławomir Mentzen dużo mówi o obniżaniu podatków, jeszcze żadnego nie obniżył. Jak zostanę prezydentem, zaproszę Sławomira Mentzena do wspólnego obniżania podatków. Liczę, że poprze mnie w drugiej turze. Choć zamierzam zwyciężyć w pierwszej.
Człowiek z zaplecza PiS: - To typowa kampanijna bajerka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawrocki "opowiada kocopoły". "Jest bezwstydny". Wipler: Nie ma pojęcia o polityce
Plan Konfederacji
Żaden sondaż nie daje Nawrockiemu szans na zwycięstwo w pierwszej turze. Żaden nie pokazuje też dziś możliwości wygranej w drugiej. Notowania kandydata PiS utrzymują się w granicach 25 procent - to mniej niż notuje dziś formacja Jarosława Kaczyńskiego. I zaledwie 8-10 punktów więcej od obecnych notowań Sławomira Mentzena.
Ten - jak podkreślają nie tylko jego ludzie, ale również niezależni analitycy i polityczni konkurenci - jest na fali. Na trzy miesiące przed pierwszą turą w szeregach Konfederacji jest wiara, że dogonienie kandydata popieranego przez PiS jest w zasięgu ręki. Tak wynika z rozmów z politykami tej formacji. A także jej zwolennikami.
- Musimy tylko trzymać się planu, gryźć trawę, jeździć po Polsce i liczyć na postępującą słabość drugiej strony - przyznaje człowiek z Konfederacji. Inny się pręży: - Jedziemy w tej kampanii jak walec.
Polityk PiS tonuje: - Niech chłopaki wezmą trochę lodu na głowę. Doceniamy ich wzrosty, ale mówienie o tym, że "idą po Nawrockiego" jest pisaniem bajek dla naiwnych.
"Sławek nauczył się innej Polski"
Sławomir Mentzen od kilku miesięcy objeżdża Polskę. Skupia się na mniejszych miejscowościach; dopiero na końcu kampanii zacznie odwiedzać duże miasta.
To tam są studenci, ludzie lepiej sytuowani, "duzi" przedsiębiorcy, do których także chce dotrzeć kandydat Konfederacji - tłumaczą jego współpracownicy.
- Zaczęliśmy od małych miast, bo tam mieliśmy trudniej. Ale to tam zaczyna się zmiana. Od dołu. A potem przenosi się do wielkich miast. Taka jest dynamika - przyznaje jeden z polityków Konfederacji.
Inny wylicza: - Do konwencji w Bełchatowie 22 lutego Sławek zrobił prawie 150 spotkań. Po konwencji pojechał od razu na kolejne sześć - na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie.
Sam Mentzen powtarza, że objazd małych miejscowości wiele go nauczył. W wywiadzie dla prof. Antoniego Dudka nie krył, że on - biznesmen z dużego miasta - po raz pierwszy w życiu skonfrontował się z problemami Polaków, o których w mainstreamie tak często się nie mówi.
- Kiedyś ci ludzie byli wobec nas mocno sceptyczni. Trudno prowadziło się kampanię w małych miastach. Ale dzisiaj i tam ludzie się do nas dołączają, Mentzen nie jest już dla nich krawacierzem od kryptowalut i dobrą gadką na tik-toku. Zobaczyli w nim poważnego, ale też normalnego, faceta - twierdzi współpracownik kandydata Konfederacji.
Stanowski i Braun nie zagrożą Mentzenowi
W formacji jest też ulga z powodu odłączenia się od niej Grzegorza Brauna. No i tego, że lider Korony Polskiej - zamiast zagrażać Mentzenowi w sondażach - politycznie dogorywa. A nawet - jak słychać - ma problem ze zbieraniem podpisów.
- Po tym, jak odszedł Braun i jego "szuria", ludzie przestali wstydzić się z nami sympatyzować. Zmieniło się podejście. No i cieszy, że Braun nie okazał się dotąd takim zagrożeniem, jak się wydawał - słychać w Konfederacji.
Nie sprawdziły się również przewidywania niektórych polityków tej partii, którzy jeszcze kilka tygodni wieszczyli, że "gamechangerem", który osłabi Mentzena, będzie start w wyborach Krzysztofa Stanowskiego.
Nic z tych obaw nie zostało. Stanowski nie tylko nie uderzył w kandydata Konfederacji "jak tir w Tico", ale w ogóle nie zamierza się poważnie angażować w kampanię. W sondażach notuje od 0,6 do 3 proc. poparcia, a w swoich programach skupia się głównie na Rafale Trzaskowskim i Karolu Nawrockim.
- Stano bije w nich jak w bęben, a tym jeszcze nam pomaga - nie kryje radości rozmówca z "Konfy".
W formacji słychać: - Po prawej stronie poważnym rywalem został już tylko Nawrocki. Nawet Hołownia już przestał dla nas istnieć. Lider Polski 2050 (w sondażach notujący od 4 do 7 proc.) w TVN24 stwierdził jednak, iż "jest przekonany, że Mentzen tego wyniku nie utrzyma".
Kogo poprze Mentzen?
Niezależnie od przekazu mentzenowców, niemal pewne jest, że to kandydat PiS, a nie Konfederacji, przejdzie do drugiej tury i zawalczy z Rafałem Trzaskowskim.
- Wtedy nie będzie wyborów: Nawrocki kontra Trzaskowski. To będą wybory: antyrządowa centroprawica kontra liberalny establishment. I wtedy rozstrzygnięcie może być ciekawe - przewiduje jeden z rozmówców WP.
Politycy Konfederacji oczywiście dziś nie deklarują żadnej formy wsparcia dla Nawrockiego. Uważają zresztą, że kandydat PiS jest silny wyłącznie dzięki wsparciu wystawiającej go formacji i deficytom kontrkandydata z KO.
Niemniej liderzy Konfederacji jasno stawiają sprawę: Rafał Trzaskowski jest z ich punktu widzenia kandydatem najgorszym z możliwych. A to już może wystarczyć do zbudowania sympatii i potencjalnej wyborczej bazy w drugiej turze dla Nawrockiego wśród wyborców Mentzena.
- Ważne, żeby wybory wygrał ktokolwiek, byle nie Trzaskowski - konsekwentnie powtarza jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak. Podobnie mówi Przemysław Wipler i inni politycy tej formacji.
To nie oznacza jednak wprost poparcia w ewentualnej drugiej turze wyborów prezydenckich dla Karola Nawrockiego. Konfederacja najprawdopodobniej - oficjalnie - nie poprze żadnego z kandydatów - dowiadujemy się nieoficjalnie.
Rozmówcy są przekonani, że nie do powtórzenia jest sytuacja z 2020 roku, kiedy wyborcy Krzysztofa Bosaka podzielili się i jedna połowa poparła Trzaskowskiego, a druga - Dudę.
- Trzaskowski nie ma co liczyć na nasze głosy. Dla wielu wyborców "Konfy" to niepoważny, niewiarygodny, lewicowy polityk, który dziś próbuje przefarbować się na konserwatystę i piewcę "zdrowego rozsądku" - przekonuje człowiek z otoczenia Mentzena.
Według niego, "Trzaskowski jest symbolem obecnego establishmentu, który dla wyborców Mentzena jest nie do strawienia".
Do końca kampanii Konfederacja ma zresztą uderzać w kandydata KO. W planach jest m.in. złożenie projektu ustawy obniżającej podatek miedziowy.
Taką obietnicę złożył niedawno sam… Trzaskowski. - Powiemy jego kumplom z rządu: sprawdzam. I ciekawe, w jakiej sytuacji go postawią - mówi jeden z polityków formacji Mentzena.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl