W sondażach Nawrocki stoi w miejscu, a politycy PiS się lenią. Znamy kulisy przygotowań do konwencji
Planowana na 2 marca konferencja programowa Karola Nawrockiego odbędzie się w hali Transcolor w podwarszawskich Szeligach - dowiedziała się Wirtualna Polska. Wydarzenie ma nadać dynamiki kampanii kandydata popieranego przez PiS. W trasę mają ruszyć partyjni liderzy, bo - jak narzekają osoby z otoczenia Nawrockiego - politycy PiS niedostatecznie go wspierają.
Trwające przez około dwie godziny panele programowe z udziałem ekspertów z różnych dziedzin, a po tym - wystąpienie programowe Karola Nawrockiego. Kandydat PiS ma przedstawić "swoją wizję Polski". Wszystko 2 marca na konwencji w podwarszawskich Szeligach.
Po tym wydarzeniu - które, jak podkreślają sztabowcy, ma być rozpoczęciem "trzeciego etapu" kampanii prezydenckiej szefa IPN - PiS ma przejść do politycznej ofensywy w całej Polsce.
- Politycy PiS będą organizowali spotkania w terenie. To naturalne - przyznał w rozmowie z WP szef kampanii Nawrockiego Paweł Szefernaker.
Nie przypadkiem: dziś wielu polityków PiS w kampanię się nie angażuje. Z różnych powodów.
A to wywołuje irytację w niektórych kręgach w partii.
W Szeligach będą obecni liderzy PiS, w tym Jarosław Kaczyński ("o ile zdrowie pozwoli", przyznaje jeden z rozmówców), Beata Szydło czy Mateusz Morawiecki.
Czy byli członkowie rządu PiS są zaangażowani w prace programowe? - Przede wszystkim zaangażowany jest sam kandydat. Kilka osób z naszego rządu było pytanych o inspiracje, ale to jest autorski program doktora Karola Nawrockiego. Poświęca na to bardzo dużo czasu - mówi, pytany przez Wirtualną Polskę, były premier Mateusz Morawiecki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paweł Szefernaker w WP o kulisach kampanii PiS. Rozmowa w programie "Tłit" z Michałem Wróblewskim
Zbyt małe zaangażowanie. "To musi się poprawić"
O kandydacie popieranym przez PiS były szef rządu wyraża się w samych superlatywach. - Nie wiem, skąd on bierze ten czas. Wykazuje się tak ogromną aktywnością, podziwiam to - jego cierpliwość, determinację, zdecydowanie i wysiłek - wymienia Morawiecki.
Od kilkunastu dni jednak wielu obserwatorów polityki - również zwolenników PiS, a także niektórych polityków tej partii - wyraża przekonanie, że kampania Karola Nawrockiego buksuje. Że nie ma w niej energii, świeżości, fali, która niosłaby kandydata. Że nie czuć "wiatru zmian". I że to może być zły prognostyk przed kluczowymi etapami prezydenckiego wyścigu.
Niepokoić mogą sondaże (w tym dla WP), wedle których Karol Nawrocki nie osiąga nawet poparcia notowanego przez PiS.
Politycy PiS oficjalnie przekonują, że to nie jest problem. A jeśli nawet kampania ma "słabszy moment", to było to do przewidzenia i minie.
- Zawsze jest kwestia management of expectations - zarządzania oczekiwaniami. Trudno oczekiwać, by Karol Nawrocki zyskiwał przez pięć miesięcy kampanii, bo wtedy wygrałby wybory w pierwszej turze. Życzyłbym sobie tego, ale jesteśmy realistami - mówi Wirtualnej Polsce poseł PiS Szymon Szynkowski vel Sęk.
Były minister ds. europejskich przekonuje, że nawet jeśli sondaże "na moment przystanęły", kampania nie traci dynamiki".
- W maratonie nie sposób biec na pełnym tempie. A kampania to maraton. Są momenty, że trzeba na chwilę zwolnić, nabrać sił, a potem przyspieszyć, zwłaszcza na finiszu - wskazuje rozmówca WP.
Oceny szefa sztabu. "Nie ma mowy o wymianie"
W mediach - m.in. w Onecie - pojawiły się plotki o spodziewanej przez niektórych zmianie szefa kampanii Nawrockiego. Jak usłyszeliśmy jednak w partyjnej centrali na Nowogrodzkiej, nie ma o tym mowy.
- Paweł Szefernaker ma głowę do kampanii. Na bieżąco analizuje, czy nie trzeba czegoś zmienić, czegoś usprawnić - chwali szefa sztabu w rozmowie z WP Szymon Szynkowski vel Sęk.
O szefa kampanii Karola Nawrockiego zapytaliśmy też Jarosława Kaczyńskiego.
- Jeżeli chodzi o pana Szefernakera, to naprawdę jestem pełen uznania, jeżeli chodzi o jego działanie, o konsekwencję, o to, jak to wszystko jest ułożone, jest to naprawdę bardzo dobry następca Joachima Brudzińskiego. Wiadomo, że ci dwaj panowie są ze sobą związani, widać, że nauka nie poszła w las - odpowiedział nam na konferencji prasowej prezes PiS.
Jak przyznał: - Wiem, że w tej chwili są jakieś publikacje o tym, że panu Szefernakerowi, który jest związany z panem premierem Morawieckim, rzekomo nie zależy im zwycięstwie. Ale określić tego rodzaju dywagacje jako bzdury to jest jeszcze mało.
Szefernakera broni też Morawiecki. - Oceniam Pawła Szefernakera niezwykle wysoko. Jego kompetencje i jego zespołu są na najwyższym możliwym poziomie, biorąc pod uwagę szczupłe zasoby finansowe i medialne, którymi dysponują - mówi Wirtualnej Polsce były premier.
Przyznaje, że on sam "angażuje się w kampanię maksymalnie, jak tylko może". - 10 dni temu Zduńska Wola, Sieradz, Opole Lubelskie, Ryki, Poznań - za każdym razem spotkanie z mieszkańcami, samorządowcami i przedsiębiorcami - wymienia.
Zapewnia, że nawet później - w Stanach Zjednoczonych - promował kandydaturę Karola Nawrockiego.
- Staram się pokazywać problemy Polski i to, jak ważne jest, by dr Karol Nawrocki wygrał wybory prezydenckie - podkreśla Morawiecki.
Wiceprezes PiS jest optymistą. Nie chce krytykować koleżanek i kolegów z partii za zbyt małe zaangażowanie. - Zaangażowanie jest takie, jakie powinno być. A kandydat obywatelski jest najczęściej wśród ludzi. Podobnie jak nasi posłowie - przekonuje.
Niektórzy w PiS biją się w piersi
Z tym jednak bywa różnie. Kilkoro ważnych polityków i osób pracujących przy kampanii Karola Nawrockiego zwracało uwagę w rozmowach z dziennikarzami - również Wirtualnej Polski - że zaangażowanie polityków jest zbyt małe.
- Wielu jest takich, co czeka, obserwuje, wyczekuje na to, co się wydarzy. Jeśli Karol wygra, to na końcu okaże się, że ojcami sukcesu byli wszyscy, i każdy się podepnie pod wygraną. A jak Karolowi nie pójdzie, to ci, którzy dziś są cisi i bierni, będą umywać ręce - przewiduje jeden z naszych rozmówców z PiS.
Poseł Szymon Szynkowski vel Sęk przyznaje w rozmowie z WP, że politycy PiS być może powinni się zaangażować bardziej. - Każdy powinien uderzyć się we własne piersi i jeszcze mocniej się zaangażować. Sam zadaję sobie codziennie pytanie, czy można zrobić coś więcej - mówi nam były minister.
Jak się dowiadujemy, zdynamizowana ma być kampania internetowa. W tej sprawie szef kampanii Paweł Szefernaker rozmawiał już Patrykiem Jakim - słyszymy. Za kampanię internetową odpowiada m.in. poseł PiS Adam Andruszkiewicz.
- Mamy strategię opartą o pięć etapów. Kończymy drugi, za chwilę - po konferencji programowej 2 marca - zaczynamy trzeci. Na każdym etapie wprowadzamy korekty, tak, by realizować cele, które przyjęliśmy - tłumaczył tydzień temu w Wirtualnej Polsce szef kampanii Nawrockiego.
- Będą i widowiskowe rzeczy, choć nie tak bardzo, jak byśmy chcieli, ze względu na ograniczone środki finansowe. Rozumiemy, że część naszych zwolenników chce fajerwerków teraz, że może oczekiwali czegoś więcej, stąd pewne narzekania. Ale to się zmieni - zapewnia jeden ze sztabowców.
Wszyscy rozmówcy zgodnie podkreślają: w drugiej turze dojdzie do realnego zderzenia i kumulacji głosów przeciwko "kandydatowi establishmentu". I na to liczą sztabowcy PiS.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl