Trwa ładowanie...

Tragedia w Bydgoszczy. Są wstępne wyniki sekcji zwłok bliźniąt. Wstrząsające doniesienia prokuratury

Wykonano sekcję zwłok dwójki niemowląt, które znaleziono martwe w mieszkaniu w Bydgoszczy. Jak się dowiedzieliśmy, najbardziej prawdopodobną przyczyną śmierci dzieci było utopienie. Prokuratura potwierdza także wstrząsające doniesienia.

Tragedia w Bydgoszczy. Są wstępne wyniki sekcji zwłok bliźniąt. Wstrząsające doniesienia prokuraturyŹródło: Newspix
d2uid64
d2uid64

Bydgoszcz. Do tragedii doszło w poniedziałek w jednym z mieszkań przy ul. Kanałowej. Mimo trwającej ponad dwie godziny reanimacji, nie udało się uratować dwójki niemowląt. Dzieci miały dwa miesiące. W mieszkaniu była także ich matka. Została przewieziona do szpitala w stanie bezpośredniego zagrożenia życia. Z nieoficjalnych informacji wynika, że miała zażyć leki. Prawdopodobnie chciała popełnić samobójstwo. Kobieta miała być też pod opieką psychiatry. Miała cierpieć na depresję poporodową.

Jeszcze nie została przesłuchana. Jak powiedziała nam rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy Agnieszka Adamska-Okońska, obecnie kobieta została przeniesiona na oddział szpitala psychiatrycznego w Świeciu. Nie wiadomo, kiedy będą z nią przeprowadzone dalsze czynności.

W środę wykonano dwie sekcje zwłok dzieci. Ze wstępnych ustaleń wynika, że zgon nastąpił w wyniku gwałtownego uduszenia przez utonięcie. - Biegły orzekł jako najbardziej prawdopodobną przyczynę śmierci dzieci gwałtowne uduszenie w mechanizmie utonięcia, czyli utopienie - wyjaśnia Adamska-Okońska. Jak dodaje prokuratura, zlecono dodatkowe badania, między innymi fizykochemiczne krwi, by ustalić przyczyny śmierci dzieci na 100 proc. Na te wyniki trzeba będzie jednak poczekać nawet do dwóch miesięcy.

Bydgoszcz. Prokuratura potwierdza wstrząsające doniesienia

Prokuratura potwierdziła także informacje, że niemowlęta były znalezione martwe w łóżeczku. Według wcześniejszych nieoficjalnych informacji matka miała je utopić w wannie, po czym ubrać i położyć do łóżeczka. Sama miała połknąć tabletki i popić winem. Prawdopodobnie chciała popełnić samobójstwo.

d2uid64

Jak powiedziała WP Adamska-Okońska, ojciec dzieci nie został jeszcze przesłuchany przez prokuraturę. Mężczyzna przebywa w szpitalu w Bydgoszczy.

Według informacji "Super Expressu" opiekował się żoną, ale tego dnia musiał wyjść. Poprosił sąsiadkę, żeby co jakiś czas do niej zaglądała. To ona miała pierwsza próbować ratować chłopców i wezwała pomoc. Małżeństwo ma jeszcze jedno dziecko. 5-letnia Łucja była w chwili tragedii w przedszkolu.

Zobacz też: Prezydent wygwizdany w Pucku. Kosiniak-Kamysz broni Dudy

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d2uid64
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2uid64
Więcej tematów