Jak doszło do tego, że przez ponad dwa lata ani rodzina, ani sąsiedzi nie zauważyli zniknięcia 1,5-rocznego chłopca? - Myśmy nic nie wiedzieli. Jak oni tu przyjeżdżali, to zawsze było wytłumaczenie, że nie ma z nimi dziecka, bo jest chory albo, że jest u babci - tłumaczył w rozmowie z TVN 24 dziadek chłopca, którego ciało zostało dwa lata temu odnalezione w stawie w Cieszynie.