Dziecko z białą plamką na jednym oku i dramatyczny apel rodziców o pomoc w uzbieraniu miliona złotych na leczenie nowotworu złośliwego w Stanach Zjednoczonych. Takie obrazki coraz częściej pojawiają się w mediach. Polscy lekarze twierdzą, że zbiórki to plaga, bo zarabiają na tym tylko fundacje. - Stosujemy te same metody leczenia, co za granicą. I na dodatek nasze są darmowe - mówi dr Wojciech Hautz, p. o. Kierownika Kliniki Okulistyki Centrum Zdrowia Dziecka. - Zdecydowaliśmy się na zbiórkę po sześciu cyklach chemii, braku poprawy i ryzyku utraty oka - odpowiada tata Kornela, który choruje na siatkówczaka.