podtopienia(strona 9/9)

Hydrolodzy ostrzegają o zagrożeniu podtopieniami na Pomorzu, w Małopolsce i na Śląsku.
Według Biur Prognoz Hydrologicznych w Gdyni, w wyniku przewidywanego silnego wiatru z północy, poziom wody na Bałtyku może wzrosnąć do do strefy stanów alarmowych, a miejscami je przekroczyć.

Meteorolodzy ostrzegają, że do wieczora na terenie województw podkarpackiego, małopolskiego, lubelskiego i świętokrzyskiego mogą występować burze. W tym czasie opady deszczu wyniosą 5-10 mm, lokalnie do 15-20 mm, a wiatr osiągnie w porywach do 60 km/godzinę.

Burze z silnym wiatrem i deszczem, które przeszły nad zachodniopomorskim w
piątek wieczorem spowodowały liczne uszkodzenia trakcji elektrycznej oraz zalania ulic i domów.

Mimo tego, ze w ciągu kilku ostatnich dni nad większością kraju nie szalały już gwałtowne burze, to meteorolodzy nie wróżą pięknej pogody, głownie na zachodzie kraju. Dziś burza podtopiła Słubice i Poznań.

Kilka domów w Międzylesiu, Smreczynie, Roztokach i Nowogrodźcu na Dolnym Śląsku zostało podtopionych po intensywnych opadach deszczu. Nysa Kłodzka, która jeszcze rano na wodowskazie w Międzylesiu nie przekraczała 24 cm, nagle w wyniku nawałnicy wezbrała do 255 cm i podtopiła niektóre domy. Obecnie poziom wody wynosi 90 cm.

Ponowne kontrolowane zrzuty ze zbiornika retencyjnego w Mietkowie k. Wrocławia rozpoczną się o północy z poniedziałku na wtorek. To oznacza, że dojdzie znów do podtopienia przedmieścia Wrocławia - Jarnołtowa, który już był podtopiony, i dwóch ulic w Leśnicy.

Ponad 630 osób musieli ewakuować strażacy z podtopionych budynków w Małopolsce po nocnych opadach i wezbraniach potoków. Z kolei w Kotlinie Kłodzkiej, gdzie doszło do zalania kilku miejscowości, mieszkańcy szacują straty, robią porządki i przygotowują się do następnej zapowiadanej intensywnej fali opadów deszczów. Również Opolszczyzna i Podkarpackie znalazły się pod wodą. Z tego ostatniego ewakuowano 30 osób. Wciąż ma padać.

W pięciu gminach Małopolski obowiązuje stan pogotowia przeciwpowodziowego. Sytuacja stabilizuje się i nie ma zagrożenia nagłym wzrostem poziomu wód - poinformowała rzeczniczka wojewody małopolskiego Małgorzata Woźniak.

W niepokojącym tempie podnosi się stan wód w Dolnośląskim. Topniejący śnieg oraz obfite opady deszczu mogą spowodować, iż sytuacja znacznie się pogorszy. Na najbliższe dni prognozowany jest dalszy wzrost stanu wód.

Choć wody w rzekach i zbiornikach woj. świętokrzyskiego wciąż wzbierają, w ośmiu gminach i powiatach wciąż obowiązuje pogotowie lub alarm przeciwpowodziowy, specjaliści uspokajają: nie ma zagrożenia.

W kilku miejscach w kraju występują lokalne podtopienia. Jednak powódź na razie nam nie grozi - powiedział w środę w Sygnałach Dnia gen. Ryszard Grosset, zastępca komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej i komendanta Obrony Cywilnej Kraju.