Tusk: podtopienia są konsekwencją głupich decyzji
Jako konsekwencję "głupich" decyzji sprzed lat określił premier Donald Tusk tragiczne skutki podtopień w Radwanie. Chodzi o stację trafo, zasilającą miejscową przepompownię, która została kilkanaście lat temu zaprojektowana poniżej lustra wody. Na skutek dużych opadów deszczu woda zalała transformatory i przepompownia stanęła.
- Powoli identyfikujemy tych, którzy się przyczynili do takich skutków podtopień. To są konsekwencje głupich decyzji, bo decyzja o tym, żeby zbudować stację trafo poniżej lustra wody była głupia - powiedział premier do mieszkańców Radwana po obejrzeniu skutków zalania wsi.
Tusk zwrócił uwagę, że oprócz wadliwie zbudowanej przepompowni do zalania miejscowości Radwan mógł przyczynić się także zły stan melioracji. Premier zapowiedział zasiłki dla poszkodowanych. Zapewnił także, że szacowanie szkód rozpocznie się zaraz po tym, jak woda zejdzie do rzeki Breń. - Tu jest inaczej, niż w Zawadzie w woj. podkarpackim, bo tam woda zeszła i można szacować straty. Tu jeszcze trochę to potrwa - stwierdził Tusk.
Premier odwiedza w poniedziałek tereny dotknięte przez powódź na południu Polski. Przed przyjazdem do miejscowości Radwan, Tusk był w miejscowości Zawada na Podkarpaciu. W gminie Szczucin zalanych jest 1600 gospodarstw, ok. 400 domów. Strażacy szacują, że pod wodą znalazło się ok. 80% powierzchni gminy. Ewakuowano około 300 mieszkańców, z dwóch gospodarstw ewakuowano mieszkańców razem z inwentarzem.
- Mieliśmy tutaj do czynienia z niezwykle obfitymi opadami, wynoszącymi 80 litrów na metr kwadratowy - powiedział małopolski komendant PSP st. bryg. Andrzej Mróz. Jak wyjaśnił, miejscowość Radwan jest najniżej położonym terenem w gminie i woda zalewała wieś. Zalała także transformatory i unieruchomiła znajdującą się w Radwanie przepompownię. - Strażacy uruchomili 20 zespołów pompowych, które pompują 150 metrów sześc. wody na minutę. Jeżeli nie uda się uruchomić przepompowni, usuwanie wody w Radwanie potrwa kilka dni - powiedział komendant. Jak wyjaśnił, w okolicznych miejscowościach już widać, że wody ubyło o ok. 30%. W samym Radwanie postęp prac będzie widoczny dopiero na końcu.
- Wszystko przez tę przepompownię. Kto to widział, żeby transformatory budować na dole, a nie doprowadzać zasilanie górą - krytykowała przepompownię mieszkająca w Radwanie Agnieszka Kozioł.