Sędzia Wojciech Łączewski opowiedział o tym, jak PiS urządziło na niego polowanie. - Znany ze swojej rzetelności i bezstronności dziennikarz widział jak byłem śledzony. Ja, moja żona i moje dziecko widzieliśmy, a być może także rejestrowaliśmy, samochody i osoby, które ewidentnie były obserwacją - mówił WP. Politycy PO zapowiadają, że przyjrzą się sprawie i podniosą ją na posiedzeniu Komisji ds. służb specjalnych. Wkrótce zdecydują też, czy działania służb wobec sędziego staną się tematem obrad Komisji sprawiedliwości. PiS o sprawie nie chce rozmawiać.