Minister Michał Dworczyk przedstawił we wtorek na specjalnej konferencji rozwiązania, które mają zachęcić sceptyków do szczepień. Są wśród nich między innymi pieniądze na działania promocyjne dla każdej gminy. - Myślę, że to powinno odbywać się na różnych poziomach, zarówno na poziomie ogólnopolskim, jak i lokalnym. Różne są sposoby zachęcania w różnych krajach. Ciekawe były wyniki ankiety w Stanach Zjednoczonych, gdzie okazało się, że część respondentów odpowiedziała, że do szczepienia zachęciłaby ich wypłata 100 dolarów. Inni mówili o tym, że zachętą byłoby rychłe zniesienie obostrzeń. Również w Stanach zapoczątkowano loterie dla zaszczepionych - mówiła prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie. Prowadzący program Sebastian Ogórek przypomniał, że minister Dworczyk ogłosił we wtorek także start - od 1 lipca - realizowanej przez Totalizator Sportowy Loterii Narodowego Programu Szczepień. Wziąć w niej udział będzie mógł każdy, kto się zaszczepi przeciw COVID-19. - To też jest rozwiązanie. Ale ja jestem cały czas przekonana, że lepiej byłoby zaproponować wszystkim, którzy się zaszczepią np. ulgi na poruszanie się komunikacją miejską, czy zniżkę na bilety na koncerty, czy do kina, tak, żeby każdy czuł się indywidualnym odbiorcą nagrody za to, że został zaszczepiony - oceniła prof. Szuster-Ciesielska. - Patrzę na siebie i gdybym miała brać udział w loterii, to nie wiem, czy bym się zdecydowała, bo patrzę pesymistycznie na swoje szanse, raczej nie wygrałabym. Natomiast gdybym wiedziała, że mogę w jakiś wymierny sposób skorzystać, na przykład otrzymując jakieś zniżki, to byłoby to dla mnie korzystniejsze niż udział w loterii - stwierdziła prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.